Najnowsze badania w Parku Moczydło – zagrożenie minęło

Władze dzielnicy Wola poinformowały o zniesieniu zakazu, który od września obowiązywał na terenie Parku Moczydło. Najnowsze badania wody nie wykazały obecności niebezpiecznych dla zwierząt mikroorganizmów.

Zaczęło się od kaczek

Pierwsze niepokojące sygnały dotarły do władz dzielnicy pod koniec sierpnia tego roku. Okoliczni mieszkańcy, którzy odwiedzili pod koniec wakacji Park Moczydło, natknęli się na martwe ptactwo. Pierwsze podejrzenia skierowano na nieznanych sprawców, mogących dopuścić się intencjonalnego trucia zwierząt.

Sprawą zajął się Państwowy Instytut Weterynaryjny. Aby ustalić przyczyny nagłego pomoru wśród rezydujących w parku kaczek, pobrano próbki z parkowych stawów i poddano je specjalistycznej analizie. Na wyniki nie trzeba było długo czekać. Przeprowadzone teksty wykazały obecność w wodzie niebezpiecznych dla zdrowia i życia zwierząt mikroorganizmów.

Jad kiełbasiany w wodzie

Zarządzone przez władze dzielnicy badania wykazały, że w stawach Parku Moczydło zagościła bakteria laseczki jadu kiełbasianego. Clostridium botulinum typu C, jak tłumaczono, to niezwykle niebezpieczna bakteria. Dla ptaków może stanowić zagrożenie śmiertelne. Jak w ogóle doszło do tego, że się tam pojawiła?

Naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynarii jako przyczynę wskazywali utrzymujące się pod koniec sierpnia wysokie temperatury. Jak podkreślali, takie warunki pogodowe sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów, szczególnie w stojących zbiornikach wodnych.

Władze dzielnicy znoszą zakaz

Krzysztof Strzałkowski, pełniący obowiązki burmistrza dzielnicy Wola, poinformował o zażegnaniu niebezpieczeństwa. Ostatnie przeprowadzone w wodach Parku Moczydło badania nie wykazały obecności groźnej bakterii. Decyzja o zniesieniu zakazu wstępu do wody dla czworonogów zapadła w środę 19 października.

Z podobną sytuacją mierzy się sąsiadujący z Parkiem Moczydło Park Szymanowskiego. Po odkryciu niebezpieczeństwa w stawach zdecydowano o przetestowaniu wód fontann, znajdujących się na terenie drugiego zieleńca. Decyzja okazała się słuszna. W Parku Szymanowskiego również pojawiła się laseczka jadu kiełbasianego.