Z końcem marca większość ortopedów praktykujących dotychczas w Szpitalu Klinicznym im. prof. Adama Grucy w Otwocku złożyło wypowiedzenia. Powód? Jak zwykle ten sam. Lekarze domagają się od pracodawcy podwyżek.
Kryzys kadrowy bliski
Czarne chmury zawisły nad jedną z najlepszych placówek ortopedycznych w Polsce. Szpital Kliniczny im. prof. Grucy w Otwocku zrzesza najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie ortopedii. Tam właśnie kierowane są wszystkie najtrudniejsze przypadki z całego kraju. Teraz jednak status placówki jest wyraźnie zagrożony. Jak bowiem wiadomo, aż 80 procent zatrudnionych w szpitalu ortopedów złożyło wypowiedzenia. Wraz z nimi gotowość rezygnacji z pracy zadeklarowali lekarze rehabilitanci, a także fizjoterapeuci.
Powody obecnej krytycznej sytuacji w otwockim szpitalu nie są raczej dla nikogo zaskoczeniem. Wypowiadający się na ten temat lekarze, otwarcie mówią, że chodzi o to, co zawsze – wyższe płace i polepszenie warunków pracy. Jak tłumaczyli, do tak drastycznego ruchu skłoniły ich przeprowadzane wcześniej bezowocne rozmowy z dyrekcją. Jeden z lekarzy, Rafał Garlewicz, ocenił, że w przypadku, w którym dojdzie do realizacji tych wypowiedzeń, placówka może być zmuszona do zakończenia swojej działalności. Jest to prawdopodobne, jak stwierdził, ponieważ nie ma już innych specjalistów, którzy mogliby wypełnić powstałe luki w kadrach i pełnić usługi na tak wysokim poziomie.
Stanowisko szpitala
O stanowisko, jakie w całej sprawie zajmuje dyrekcja szpitala? W odpowiedzi udzielonej mediom, przedstawiciele placówki potwierdzili, że w listopadzie ubiegłego roku dwa związki zawodowe – lekarzy i fizjoterapeutów – wszczęły spór zbiorowy. O zmianę warunków zatrudnienia wystąpiły 84 osoby. Cała szpitalna załoga liczy natomiast 812 osób. Potwierdzono również, że w 31 marca 2022 roku 43 z 66 związanych zawodowo ze szpitalem ortopedów złożyło wypowiedzenia. Zachowano w nich ustawowy okres trzech miesięcy, po którym nastąpi zakończenie współpracy między placówką a lekarzami.
Skomentowano również kwestię podwyżek. Tu jako źródło finansowania wskazano budżet państwa. Jako szpital publiczny placówka nie ma środków na bezzasadne podnoszenie płac. Możliwe jest rozważenie wzrostu wynagrodzeń indywidualnych, ale tylko jako reakcja na jeden z trzech czynników. Pierwszy to wzrost wyceny świadczeń opieki zdrowotnej, drugi – regulacje płac pobieranych z publicznych środków. Ostatni czynnik to restrukturyzacja placówki, która w tym przypadku oznaczałby zwiększenie efektywności z równoczesnym zmniejszeniem etatów.
Szpital nie odniósł się jednak do kwestii prowadzonych wcześniej rozmów. Nie wspomniano też o planach na przyszłe negocjacje.