Zabójstwo na warszawskiej Białołęce: 38-letni mężczyzna nie przeżył ataku, zarzut usłyszała jego małżonka

W tragicznym zdarzeniu, które miało miejsce poprzedniego czwartku, doszło do śmierci 38-letniego mężczyzny. Na warszawskiej Białołęce, w mieszkaniu przy ulicy Aluzyjnej, pracownicy medycznej służby ratunkowej odkryli ciało mężczyzny z przeszywającymi ranami. Niestety, pomimo podjętych prób reanimacji, nie udało się go uratować. Tego samego dnia, za ten potworny czyn oskarżono jego żonę. Kobieta została zatrzymana i umieszczona w areszcie.

Za przestępstwo, jakim jest zabójstwo swojego męża, odpowiedzieć musiała wspomniana kobieta. Sąd podjął decyzję o jej tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy, zgodnie z wnioskiem skierowanym przez prokuratora.

Do informowania o tej makabrycznej rodzinnej tragedii doszło za sprawą 13-letniej dziewczynki, córki pary małżeńskiej. To ona wezwała pomoc, zawiadamiając Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego “Meditrans” w Warszawie o tym, że jej matka zaatakowała ojca. Potwierdzenie faktu zgonu 38-latka przekazała później komisarz Paulina Onyszko z Komendy Policji na warszawskiej Białołęce.

Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, podał w poniedziałek informację, że to właśnie w piątkowe popołudnie kobieta otrzymała oficjalne zarzuty dotyczące zabójstwa. Jak dodatkowo zaznaczył, oskarżona zabrała głos w swojej sprawie i udzieliła wyjaśnień.