Warszawskie metro doświadczyło nieoczekiwanego zdarzenia, które wywołało znaczne zakłócenia w normalnym kursowaniu. Wypadku spowodowanego przez człowieka na stacji Dworzec Gdański 26 września, tuż po godzinie 14:00, doprowadziły do zawieszenia ruchu przez kilka godzin, aż do momentu przywrócenia go przed godziną 17:00. Pociągi na linii M1 były zmuszone do poruszania się w dwóch pętlach i pomijały trzy stacje. Aby zrekompensować utrudnienia, uruchomiono komunikację zastępczą.
Zgodnie ze świadectwem naocznych świadków, kobieta straciła równowagę i upadła z krańca peronu na tory akurat w momencie, gdy pociąg wjeżdżał na stację. Skierowany tam przechodzień natychmiast zareagował, najpierw pomagając kobiecie schować się pod peronem – miejsce zaprojektowane jako bezpieczna strefa dla takich okoliczności – a następnie pomógł jej wrócić na peron. Kobieta, będąca w zaawansowanej ciąży, natychmiast została przekazana pod opiekę personelu medycznego i skierowana do szpitala.
O problemach związanych z metrem poinformowała rzecznik Metra Warszawskiego, nadmieniając, że wypadek z udziałem człowieka miał miejsce 26 września po godzinie 14:00. Jak dodała Anna Bartoń, poszkodowany został szybko zabrany przez karetkę pogotowia i przetransportowany do szpitala.
Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił, że pociągi linii M1 będą kursować w dwóch pętlach: Młociny – plac Wilsona – Młociny oraz Kabaty – Centrum – Kabaty, pomijając stacje Dworzec Gdański, Ratusz Arsenał i Świętokrzyska. Została dodatkowo uruchomiona zastępcza linia autobusowa na odcinku: plac Wilsona, Mickiewicza, Andersa, plac Bankowy, Marszałkowska, rondo Dmowskiego.
Rzeczniczka dodała, że na stacji Dworzec Gdański policjanci prowadzą śledztwo w sprawie wypadku, co może powodować długotrwałe utrudnienia w ruchu.