Strefa dla psów kością niezgody, czyli kontrowersje wokół Kopca Powstania Warszawskiego

Dwupoziomowy taras widokowy, lapidarium i kładki w koronach drzew. Tak już w październiku tego roku ma zmienić się Kopiec Powstania Warszawskiego. Przeobrażeniu ulec ma również najbliższe jego otoczenie. Jak się jednak okazało, nie wszyscy pałają entuzjazmem wobec nowej koncepcji.

Kopiec Powstania Warszawskiego w nowej odsłonie

Przetarg na zmianę wizerunku Kopca Powstania Warszawskiego rozstrzygnięto  w marcu 2019 roku. Plany ukazujące jego nowe oblicze Rada Miasta zaprezentowała już latem ubiegłego roku. Dwupoziomowa platforma widokowa z charakterystyczną Kotwicą na nowoczesnym postumencie to główny punkt projektu. Przebudowie mają ulec prowadzące na szczyt kopca schody. Jak zapowiadają radni, będą one wykonane w taki sposób, by przywodzić na myśl powstańcze barykady. Dzięki temu wycieczka pod pomnik ma być dla odwiedzających jeszcze bardziej niezwykła i mocno zapadać w pamięć.

W planach przewidziano również rewitalizację terenów wokół kopca. Zaprezentowany przez radnych projekt uwzględnia strefy rekreacyjne wzbogacone o małą architekturę. W parku pojawią się ławki, stoły, krzesła, a także miejsca na pozwalające na pozostawienie roweru. Zaplanowano również place zabaw dedykowane dzieciom w różnym wieku, ścieżkę edukacyjną oraz strefę dla psów. I właśnie ta ostatnia nie przypadła do gustu jednemu z radnych.

Niech wypowie się prezydent..

Filip Frąckowiak, bo właśnie o nim mowa, zdecydowanie sprzeciwia się takiemu wykorzystaniu przylegającej do pomnika przestrzeni. Kustosz powstającego Muzeum Zimnej Wojny im. gen. Ryszarda Kuklińskiego uważa, że takie potraktowanie jednego z najważniejszych miejsc pamięci o powstaniu 1944 roku jest dyshonorem dla poległych w nim mieszkańców stolicy. Swoje uprzedzenia Frąckowiak wyłożył w skierowanej do prezydenta miasta, Rafała Trzaskowskiego, interpelacji.

Oburzenie radny wyraził w stosunku do dedykowanego czworonożnym przyjaciołom człowieka obszaru. Nie ma on najwyraźniej zastrzeżeń co do pozostałych punktów zaprezentowanego projektu, a przynajmniej do chwili obecnej o nich nie wspomniał. Jak na jego obiekcje odpowie prezydent Trzaskowski? Chyba pozostaje nam tylko czekać. Tych, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej na temat tragicznych wydarzeń z 1944 roku, polecamy odwiedziny poświęconego im serwisu.