Na ulicach Warszawy, po raz dziewiąty, rozbrzmiały kroki tysięcy biegaczy biorących udział w Nocnym Półmaratonie Praskim. Odważni sportowcy zdecydowali się na uczestnictwo w tym popularnym wydarzeniu, które odbyło się podczas jednego z ostatnich ciepłych wieczorów tego roku, co stworzyło doskonałe warunki do biegu.
Za zachodzącym słońcem, świeżym letnim powietrzem, temperaturą odpowiednią dla biegaczy oraz szybkim torem biegowym stała organizacja imprezy. Właśnie płaska trasa, ukształtowana tak, by sprzyjać osiąganiu dobrych wyników i ustanawianiu osobistych rekordów, jest marką Półmaratonu Praskiego. Wydarzenie to ma miejsce od 2014 roku i jak co roku towarzyszy mu także krótsza trasa o długości 5 km.
Początek biegu miał miejsce na terenie stadionu “PGE Narodowy”. Trasa prowadziła przez Pragę Północ, obejmując Al. Zieleniecką, ul. Grochowską i Wybrzeże Szczecińskie. Dalej uczestnicy przemierzali Wał Miedzeszyński, aż dotarli na Gocław. Sama końcówka trasy przebiegała przez malowniczą Saską Kępę i ulicę Francuską. W związku z imprezą, most Świętokrzyski był zamknięty od około 19:00 do 22:00, a jezdnia mostu Poniatowskiego prowadząca w stronę Grochowa była niedostępna w godzinach od 20:00 do 24:00.
Na trasie biegu umieszczono punkty, w których uczestnicy mogli skorzystać z wody Cisowianka, izotoników oraz bananów. Punkty te znajdowały się mniej więcej co 5 km. Tymczasem, muzyka i doping kibiców dodawały zawodnikom sił. Organizatorzy zadbali także o wyjątkową oprawę startu i mety, gdzie biegacze mogli cieszyć się efektami pirotechnicznymi.
Głównym wyzwaniem dla uczestników było zmieszczenie się w limitach czasowych – dla Piątki Praskiej wynosił on 45 minut., a dla Półmaratonu Praskiego – 3 godziny. Uczestnicy, którzy nie dotrą na punkt pomiaru czasu po 1 godzinie i 25 minutach na 10 km oraz po 2 godzinach i 10 minutach na 15 km, zobligowani są do zejścia z trasy.