Mur na granicy budzi kontrowersje. Swoją opinię na ten temat wyrazili, jak zwykle czynami, miejscy aktywiści

Nie dla muru na granicy polsko-białoruskiej. Takie przesłanie mieli dla władz aktywiści, którzy w piątek rano zablokowali wjazd na teren siedziby jednego z wykonawców rządowej inwestycji. Zaporę z siatki i drutu protestujący opatrzyli transparentem głoszącym Budimex Stop.

Protestowali od godziny 07.00

Akcja protestacyjna zaczęła się w piątek 11 lutego o godzinie 07.00 przy bramie wjazdowej na teren posesji przy ulicy Skierniewickiej na Woli. Tam między innymi prowadzi swoją działalność firma Budimex. Choć wjazd do zakładu był zablokowany, kierowcy pojazdów kilkukrotnie przesuwali przeszkodę i przekraczali bramę. Po chwili zapora pojawiała się na nowo.

Na miejscu zdarzenia pojawił się patrol policji. Jak mówiła reprezentująca Komendę Stołeczną Policji Gabriela Putyra, zgłoszenie na komisariat wpłynęło około godziny 08.00. Z relacji funkcjonariuszy wynika, iż po przybyciu pod wskazany adres nie zastali protestujących, ani nikogo innego, kto tarasowałby bramę. W trakcie przeprowadzonych czynności policjanci przyjęli wyjaśnienia złożone przez ochronę budynku.

Zapora nie dla bezpieczeństwa

Jak podkreślają w swoim manifeście aktywiści, posługiwanie się w kontekście tej budowy argumentem, mówiącym o próbie rozwiązania kryzysu uchodźczego, jest niedorzecznością. Zdaniem protestujących budowa zapory na granicy to wynik sztucznej kreacji atmosfery strachu w stosunku do migrantów. Jak zaznaczają, mur nie uniemożliwi przekraczania granicy, a jedynie przesunie ten ruch na inne jej odcinki. Ich zdaniem zwiększy się również działalność przemytników.

Aktywiści zwracają również uwagę na zagrożenia dla dziedzictwa UNESCO i strat dla środowiska naturalnego, jakie niesie ze sobą ta inwestycja. W ich opinii ogromna kwota 1,6 miliardów złotych, która ma pokryć koszty budowy muru, przyniesie nie tyle bezpieczeństwo, co szkody na płaszczyźnie humanitarnej, przyrodniczej i z całą pewnością pozostawi rysę na wizerunku naszego kraju.

Jak komentuje sprawę wykonawca?

Do piątkowego protestu odniósł się zarząd Budimex SA, który jest głównym wykonawcom rządowego projektu. Reprezentujący firmę Michał Wrzosek. Jak tłumaczył, Budimex SA znajduje się na liście firm strategicznych. W związku z tym ma ona obowiązek odpowiedzieć na zapytanie kierowane przez rząd i złożenie oferty. W chwili, w której projekt zostaje przyjęty, musi zostać wykonany.

Jeśli jesteś ciekawy, jak wygląda sytuacja migrantów na teren Europy, zapraszamy do artykułu w serwisie Foliarz.pl. Przeczytasz tam o aktualnych trendach.