Kto odpowiada za wystrzał fekaliów?

Do niecodziennej sytuacji doszło na ul, Oboźnej w Warszawie. Nie spodziewanie w niektórych z mieszkań doszło do wybicia fekaliów. Za całą sytuację może być odpowiedzialna firma, która w niedalekiej okolicy buduje apartamentowce. Jednak najdziwniejsze w tej sytuacji jest to, że nikt nie ma zamiaru wziąć odpowiedzialności za to niecodzienne wydarzenie.

Niestety, sytuacja ta jest kuriozalna, z mieszkań na parterze oraz piętrze znienacka zaczęły wybijać ogromnej ilości fekalia. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w jednej z kamienic w centrum warszawy. Instalacja jest przestarzała, a mieszkający tu ludzie to w większości osoby starsze, które nie stać na wymianę tak kosztownej instalacji. W dodatku w wyniku awarii ucierpiały też drogi, które się zapadły, a także chodniki. Sytuację czasowo załatano kostką brukową, jednak z góry przesądzone jest, że to rozwiązanie skazane jest na porażkę.

Szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego mówi wprost: “Zakwalifikowaliśmy to wydarzenie jako katastrofę budowlaną”. Te słowa nikogo nie dziwią, ponieważ sytuacja, do której doszło, jest katastrofą. Dodatkowo nie wiadomo kto w tej sytuacji poniesie wszystkie koszty związane z naprawą zarówno dróg oraz terenów należących do miasta, a także jak i przede wszystkim remontów mieszkań niczemu niewinnych mieszkańców. Jak już wyżej wspominaliśmy, w mieszkaniach tych często mieszkają osoby starsze. Mieszkania na chwilę obecną nie nadają się do zamieszkania. Wymagane jest osuszenie, a następnie gruntowna dezynfekcja. Dopiero po wykonaniu tych kroków będzie możliwe zabranie się za remonty. Niestety schorowanych mieszkańców nie stać na tak kosztowny wydatek.

Do tej pory nie wiadomo jednak co było bezpośrednią przyczyną całego zajścia. Mówi się jednak o dwóch prawdopodobnych powodach. Pierwszym z nich, są ostatnio wzmożone opady deszczu, z którymi obecna kanalizacja ledwo dawała sobie radę. Niektórzy także jako winnych wskazują wykonawców pobliskiej budowy, w której są obecnie budowane nowe apartamenty.