Kilkudziesięciu policjantów, strażaków i ratowników wyruszyło na poszukiwania 89-letniej mieszkanki Karczewa. Alarm w jej sprawie podnieśli zmartwieni członkowie rodziny, którzy przez wiele godzin nie mieli ze starszą kobietą kontaktu.
Zaginiona wyszła na spacer
Zgłoszenie mówiące o zaginionej 89-latce dotarło na komisariat w Karczewie w piątek wieczorem. Jak relacjonowała reprezentująca Komendę Powiatową Policji w Otwocku Paulina Harabin, natychmiast podjęto kroki w celu ustalenia losów kobiety.
Z pierwszych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że poszukiwana opuściła miejsce zamieszkania około godziny 13.00. Jak poinformowała rodzina, miała ona udać się na niedługi spacer, jednak przez wiele godzin nie wróciła do domu. Nie nawiązała też kontaktu z nikim z rodziny. Co więcej, powodem do zmartwień był również nienajlepszy stan zdrowia kobiety.
Wielogodzinne poszukiwania
Jak tłumaczyła Harabin, poszukiwania rozpoczęto od dokładnego sprawdzenia terenu przy ulicy Piłsudskiego w Karczewie. Zweryfikowano również zgłoszenia i przyjęcia w lokalnych placówkach medycznych. Sprawdzano również tereny leśne, pola, łąki. Kolejne informacje spowodowały zawężenie obszaru poszukiwań. Do akcji na bagnistym, pełnym zarośli terenie ruszyło kilkudziesięciu funkcjonariuszy, których działania wspomagał pies tropiący.
W poszukiwania włączyli się również strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatów nowodworskiego, otwockiego oraz mińskiego. Obecni na miejscu byli również policjanci z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie, funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie, a także ratownicy wodni i członkowie Służb Ratownictwa Specjalistycznego.
Pomoc z powietrza
Przez kilkanaście godzin poszukiwano zaginionej 89-latki nie tylko na lądzie. Korzystano również z łodzi oraz policyjnego drona, jednak dopiero pojawienie się policyjnego helikoptera przyniosło rozwiązanie. Zaledwie kilka minut od rozpoczęcia obserwacji terenu załoga śmigłowca wypatrzyła poszukiwaną w zaroślach nad brzegiem Wisły. Z relacji Pauliny Harabin wynika, iż policjantem, który zauważył kobietę, był podkomisarz otwockiej jednostki Paweł Smoliński.
Chodź dotarcie do poszukiwanej utrudniał grząski grunt, służby kontynuowały działania. Po dotarciu do kobiety natychmiast udzielono jej pomocy medycznej. 89-latka była przytomna, jednak miała problemy z poruszaniem się. Do stacjonującej na brzegu Wisły załogi pogotowia ratunkowego odnalezioną przetransportowano łodzią ratunkową.