Historia pewnego Kota, czyli dlaczego wejście do dawnego hotelu na Woli zostanie zamurowane

Określany mianem największej samowoli budowlanej hotel Czarny Kot zostanie zamurowany. Za decyzją stoi Wolski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami. Powodem jest bardzo zły stan techniczny budynku i zasiedlający jego kondygnacje bezdomni.

Prace murarskie zamiast wyburzenia

Wiele osób zadaje sobie pytanie – skoro los Czarnego Kota został ostatecznie przesądzony, a o jego walorach estetycznych można rozprawiać jedynie z użyciem takich określeń jak król gargameli czy najbrzydszy budynek w Warszawie, dlaczego władze nie zdecydują się na jego wyburzenie? Sprawa nie jest niestety tak prosta. Jak zwykle wszystko rozbija się o wymagane formalności. Mimo wielu naruszeń i złego stanu technicznego obiektu w pierwszej kolejności należy zakończyć wszelkie działania administracyjne. Przede wszystkim rada dzielnicy czeka na decyzję Powiatowego Nadzoru Budowlanego i nakaz rozbiórki. Ten jednak najpewniej zostanie wydany dopiero po zakończeniu czynności komornika na terenie dawnego hotelu. Do tego czasu obiekt pozostanie na swoim miejscu. Murowanie wejść to środek zapobiegawczy. Ma on uniemożliwić przedostanie się do jego wnętrza osobom postronnym. Przede wszystkim chodzi o osoby bezdomne, które nie zważając na stan niszczejącego obiektu, decydują się na zajmowanie kolejnych pomieszczeń.

Hotel bez pozwoleń

Czarny Kot My Warsaw Residence, bo tak brzmi pełna nazwa obiektu, zbudował swoją historię w latach 80. na fundamentach pawilonu, który stanowił uosobienie ówczesnego sposobu planowania przestrzeni. Brak konkretnych wytycznych i właściwej kontroli nad powstającą w stolicy zabudową umożliwiły właścicielom rozbudowę budynku do siedmiu kondygnacji, w których prowadzono działalność hotelarską. Oczywiście na żadne prace budowlane nikt z miasta pozwolenia nie wydał. Niewiele to jednak obchodziło właścicieli nieruchomości, którzy pokusili się w swoich działaniach zająć także część działki dzierżawcy sąsiadującego.

Wieloletnia batalia o działkę

Walka o odzyskanie terenu przez miasto zaczęła się w roku 2010. Rok 2018 przyniósł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, stwierdzający, iż umowa dzierżawy ostatecznie wygasła w dniu 14 maja 2009. Co za tym idzie, kolejne lata użytkowania działki przez właścicieli Czarnego Kota nie miały żadnej podstawy prawnej. W lutym 2020 roku przeprowadzano częściową rozbiórkę górnych pięter obiektu, pozostawiając tylko dwie dolne kondygnacje. Przeprowadzany przez komornika spis majątkowy rozpoczęto w sierpniu tego roku. Decyzją sądu apelacyjnego, do którego opinii odwołały się zarządzające obiektem, ostatecznie uznano zasadność zwrócenia działki miastu wraz z nieruchomością. Na odzyskanym terenie zaplanowano zabudowę o charakterze komercyjnym z przeznaczeniem handlowo-usługowym.