We wrześniu falę krytyki wzbudziła przekazana przez ratusz informacja o prawdopodobnej likwidacji Domu Samotnej Matki na Pradze Północ. Jak szokująca była to wiadomość, świadczy to, co wydarzyło się chwilę po jej ogłoszeniu. Radni miejscy różnych partii, choć na co dzień reprezentujący różne poglądy, jednogłośnie opowiedzieli się za utrzymaniem ośrodka.
Ośrodek nie spełnia wymogów
Całą sprawę nagłośniono we wrześniu tego roku. Jak informowała wówczas wiceprezydent miasta Aldona Machowska-Góra, przeprowadzona na Szymanowskiego 4a kontrola wojewody wykazała szereg nieprawidłowości. Zdaniem urzędników placówka nie zapewnia odpowiedniego standardu przebywającym w ośrodku osobom. Jako główny problem wskazano brak wystarczającej liczby łazienek.
Kolejny problem, natury już administracyjnej, określono jako nieprawidłowości w zarządzaniu ośrodkiem. Wojewoda miał zwrócić uwagę na brak regularnych opłat ze strony pensjonariuszek. Na podstawie wyników inspekcji władze miasta zdecydowały o przekazaniu lokalu w ręce Warszawskiego Centrum Integracji Integracyjna Warszawa.
Jak tłumaczy ratusz, działanie to miało pozwolić na dostosowanie prowadzonej działalności do tego, co lokal może zaoferować. Oznacza to, że po wprowadzonych zmianach i remoncie Dom Samotnej Matki mógłby dalej funkcjonować na Pradze. Gdyby Machowska-Góra wspomniała o tym w pierwotnym oświadczeniu, może nie wywołałoby ono tak zdecydowanej reakcji wśród radnych i mieszkańców.
Radni odpowiedzialni za kompromis
Jak tłumaczył szef klubu radnych PiS Praga Północ Karol Szyszko, to z inicjatywy tego klubu zwołano sesję nadzwyczajną. Podczas spotkania ze wszystkimi przedstawicielami dzielnicy opracowano dwa rozwiązania, które następnie przedłożono w sekretariacie prezydenta miasta. Pierwsza opcja zakładała zmianę statusu ośrodka pomocy społecznej. Drugą możliwością okazało się wpisanie jednostki dzielnicowej w działania jednostki miejskiej.
Radni zgodzili się, że remont lokalu może być przeprowadzony ze względu na podane przez wiceprezydent powody. Zgodzili się również w kwestii tego, że powinien on przebiec bez znaczącego wpływu na działalność samego ośrodka. Jak mówił Szyszko, remonty w obiekcie zdarzały się w ciągu 30 lat jego działalności wielokrotnie i nigdy nie było potrzeby usuwania z niego mieszkańców. Teraz też można z tym zaczekać, aż część osób otrzyma obiecane lokale socjalne i wtedy rozpocząć prace.
Pod petycją stworzoną przez radnych PiS podpisało się ponad pół tysiąca mieszkańców miasta. Radni PO zapytali natomiast ratusz, czy po zamknięciu Domu Samotnej Matki otworzą inny, podobny w charakterze ośrodek. Pytana o tę sprawę wiceprezydent Machowska-Góra twierdzi, że nigdy nie było mowy o przenoszeniu ośrodka, a jedynie o jego modernizacji z uwzględnieniem aktualnej sytuacji jego mieszkańców.