11 lipca, w cieniu wtorkowego słońca, Warszawa stała się miejscem pamięci i refleksji nad tragicznymi wydarzeniami z przeszłości. W stolicy obchodzono rocznicę zbrodni znanej jako „Krwawa Niedziela”, która miała miejsce w 1943 roku. Było to jedno z licznych aktów terroru i ludobójstwa popełnionego przez Ukraińską Powstańczą Armię na Polakach podczas II wojny światowej. W odpowiedzi na te wspomnienia, po ulicach miasta przetoczył się pełen powagi marsz.
W tym samym dniu, tuż po przejściu marszu, mieszkańcy i goście Warszawy zgromadzili się w kościele na placu Trzech Krzyży, aby uczestniczyć w mszy świętej. Była to uroczystość pełna skupienia i solidarności, mająca na celu uczczenie ofiar tego okrutnego czynu.
Ta szczególna data- 11 lipca – nie była przypadkowa. Tego dnia w 2017 roku odbył się Marsz Pamięci, a przyczyną było upamiętnienie 80. rocznicy „Krwawej Niedzieli”. Tak określany jest ten dzień przez wielu historyków, którzy uważają go za jeden z najbardziej dramatycznych w historii Polaków podczas II wojny światowej. W tych tragicznych wydarzeniach straciło życie wielu niewinnych ludzi, a ich wspomnienie żyje do dzisiaj dzięki takim inicjatywom jak marsze pamięci.