Polska historia jest niezwykle bogata. Nie tylko pod względem liczby wydarzeń, które miały ogromne znaczenie dla dzisiejszego jej kształtu, ale także w odniesieniu do niezwykłych osobistości, które do jej rozwoju się przyczyniły. Liczne grono wybitnych Polaków to przedstawiciele śmietanki kulturalnej i artystycznej. Bez jej działalności bylibyśmy ubożsi o tysiące unikatowych dzieł i ich wykonań. Jednym z tych, którzy pozostawili po sobie niemożliwą wręcz do przeoczenia spuściznę, był mistrz polskiej piosenki, Wojciech Młynarski.
Rodzina z tradycjami
Wojciech Młynarski przyszedł na świat 26 marca 1941 roku w Warszawie w rodzinie inżyniera rolnego, zarządcy majątku w Kobylance. Choć jego rodzice nie sami nie zajmowali się sztuką, to z obu gałęzi drzewa genealogicznego spłynęły na Młynarskiego talent i zamiłowanie do działań artystycznych. Wśród jego krewnych znajdziemy takie osobistości jak skrzypek, dyrygent i kompozytor Emil Młynarski, czy Maria Kaczurbina – autorka piosenek dla dzieci. Mężem jego ciotki był natomiast pianista Artur Rubinstein.
Twórczy od najmłodszych lat
Literacka twórczość Młynarskiego była odczuwalna już w latach jego dzieciństwa, kiedy to powstawały jego pierwsze wiersze. Wtedy też przejawiał ogromne zainteresowanie teatrem, wcielając się w rolę reżysera przedstawień, które następnie prezentował w wykonaniu swoim i swoich kuzynek. Jako uczeń Liceum Ogólnokształcącego im. Tomasza Zana w Pruszkowie, na comiesięcznych apelach deklamował i odśpiewywał swoje utwory, będące humorystycznym odzwierciedleniem szkolnego życia.
Sukces na scenie kabaretowej
Podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim Młynarski włączył się w nurt kultury studenckiej. Wkrótce też stał się jednym z czołowych i najwybitniejszych jej twórców. Stworzony w całości przez niego program kabaretowy Radosna gęba stabilizacji zaprezentowany na deskach teatru studenckiego Hybrydy, pozwolił mu zostać zauważonym przez krytyków. Zainteresowanie wzbudził przede wszystkim sposób, w jaki Młynarski opisywał rzeczywistość w swoich tekstach. Był on bowiem zupełnie odmienny od tego, do którego przyzwyczajona była ówczesna publika.
Kolejne lata to kolejne sukcesy, między innymi nagroda na Ogólnopolskim Przeglądzie Kabaretów Studenckich. Dalej był już Program III Polskiego Radia czy Festiwal Piosenki w Opolu, po którym spływać zaczęły do artysty liczne zamówienia. Poza kompozycjami kabaretowymi powstawały libretta operowe, musicalowe, a także tłumaczenia takich dzieł jak Jesus Christ Super Star czy Kabaret.
Artysty nie ominęła też oczywiście cenzura lat 80.. W roku 1986, w odpowiedzi na wystąpienie przez kompozytora z Rady Artystycznej Związku Artystów Scen Polskich, zakazano mu występów i publikacji. Nie po raz pierwszy zresztą. Nie przeszkodziło to jednak w przyznaniu mu Nagrody Ministra Kultury i Sztuki za całokształt twórczości w roku następnym.
Upamiętniony za życia
Po roku 2000 Wojciech Młynarski mógł cieszyć się niesłabnącym zainteresowaniem i wyrazami uznania ze strony młodszych pokoleń środowiska artystycznego. Liczne programy poświęcone jego twórczości, w tym widowisko Magdy Umer, były hołdem dla 40-letniej działalności Młynarskiego, który nadal aktywnie kreował świat kultury artystycznej. W roku 2013 w Sopocie odbyła się I edycja Festiwalu Twórczości Wojciecha Młynarskiego. Udział w nim wziął sam patron wydarzenia.
Od lat teksty autorstwa Wojciecha Młynarskiego stanowią inspirację dla kolejnych artystów. Powstało wiele płyt i spektakli opartych na jego kompozycjach. I choć twórca odszedł 15 marca 2017 roku, kreowana przez niego wciąż aktualna muzyczna i literacka rzeczywistość nieustannie pobudza umysły, mobilizuje do działania i buduje ducha w swoich odbiorcach, dając nadzieję na lepsze jutro. W ciężkich chwilach warto pamiętać słowa Młynarskiego, które stosował nie tylko w piosence, ale i w swoim życiu:
Róbmy swoje, póki jeszcze ciut się chce (…)
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje!
Kochani róbmy swoje!