Do przetargu na budowę linii tramwajowej do Wilanowa zgłosiło się siedem firm. Inwestycja ma powstać w ramach popularnej formuły zaprojektuj i zbuduj. Połączy ze sobą odcinki na ulicy Puławskiej, św. Bonifacego i pętli Stegny oraz od ulicy św. Bonifacego do ul. Bronickiej. Jednak czy budżet miasta jest na to gotowy?
Oferty zgłoszone w przetargu
Wśród propozycji najmniej obciążającą budżet miasta okazała się oferta firmy Budimex. Koszt inwestycji opiewa na kwotę 945 milionów 527 tysięcy złotych. Jest to najtańsza z zaprezentowanych radzie miasta opcji. Druga w kolejności i jeszcze poniżej granicy miliarda złotych było konsorcjum Balzola Polska i Lantania, która zaproponowała stawkę 973 milionów 623 tysiące złotych. Pozostałe firmy – PORR, ZUE, Trakcja, Strabag, Gülermak – to już kwoty zawierające się w granicach od blisko 1 miliarda 218 milionów złotych do niemalże 1 miliarda 821 milionów.
Klamka nie zapadła
Jak informował rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, miasto zakład nie przygotował się na wydatek tego rzędu. Według przekazanych przez niego informacji radni przeznaczyli na tę inwestycję 495 milionów złotych. Kwota ta nie pokrywa nawet połowy kosztów z najtańszej oferty. Jednak władze miasta liczą, że podane w pierwszym etapie ceny da się zbić podczas prowadzonej aukcji internetowej. Licytacja ma potrwać kilka najbliższych tygodni. Nie należy jednak oczekiwać unieważnienia przetargu. Jak mówią inwestorzy, takie sytuacje znane są z działań innych ośrodków miejskich. Skutkiem takiego postępowania nigdy nie było obniżenie kosztów, a cała procedura tylko niepotrzebnie się wydłużyła.
Tramwaje Warszawskie rozważają także rozłożenie projektu na kolejne etapy. W związku z tym, że inwestycja jest dofinansowywana ze środków Unii Europejskiej, musi zostać wykonana w całości. Realizacja etapami pozwoli na wykonanie całego projektu i szybsze rozpoczęcie prac.