Warszawskie legendy – Legenda o złotej Kaczce

Nie ma chyba warszawiaka, który chociaż raz nie słyszałby opowieści o złotej kaczce. To bardzo popularna legenda i niegdyś dzieci mogły często ją usłyszeć na dobranoc. Kim jet tajemnicza kaczka i jakie spotkały ją losy? Czytajcie dalej, a wszystkiego się dowiecie.
 

Legenda o złotej kaczce

 
Za górami, za lasami, a może nawet w Warszawie żyła sobie królewna, która na pierwszy rzut oka zupełnie jej nie przypominała. Dlaczego? Otóż miała ona spory kłopot. Można powiedzieć, że była to sprawa, która zdecydowanie miała wpływ na całe życie królewny. Była ona zaklęta w kaczkę. Broń Boże taką zwykłą! Przecież to królewna. Kaczka była złota, a królewna w rzeczywistości piękna.
 
Losy królewny były szeroko znane, powszechnie mówiła się, że ten, kto do niej dotrze, będzie juz zawsze bogaty. Jednak nikt nie mógł jej odnaleźć. Wielu próbowało. Niestety wszystko na marne. Królewna nadal pozostawała samotna w swojej twierdzy. Nie smućcie sie jednak. Królewna wkrótce spotka kogoś, z kim będzie mogła porozmawiać. Będzie to młody, dzielny szewczyk. Zacznijmy od początku.
 
Kiedy szewczyk o imieniu Lutek dowiedział się o królewnie, od razu postanowił ja odnaleźć. Przed wyruszeniem w drogę dobrze się przygotował. Rozpytał tu i ówdzie, a także ułożył plan awaryjny. Był to młodzian niezwykle inteligentny i skorzystał na doświadczenia poprzedników. Z opowieści ułożył sobie plan miejsc, w których królewny na pewno nie ma. Ta taktyka przyniosła rezultaty i wkrótce stanął przed złotą kaczką.
 
Tutaj stała się rzecz niespodziewana, ponieważ kaczka zaoferowała mu 10 dukatów, które miał wydać w ciągu dnia. Warunkiem było niedzielenie się z nikim. Spełnienie warunku miało mu zapewnić wieczne bogactwo. Nie myśląc wiele, wziął pieniądze i poszedł na zakupy. Biedny do tej pory chłopak nie szczędził sobie wygód. Pomimo tego, że starał się z całych sił, pieniądze ubywały wolno.
 
Wszystko być może potoczyłoby się dobrze, gdyby nie dobre serce szewczyka. Kiedy biedak poprosił go o pieniądze, bez zastanowienia sięgnął do sakiewki. To był błąd. W jednej chwili zniknęły wszystkie jego rzeczy, które kupił, włącznie z ubraniem. Pomyślcie, jaki musiał być w tym momencie zażenowany.
 
Wyciągnął z tego lekcje, że nie można polegać na szczęściu, a na własnej pracy i umiejętnościach. Bogaty w tą wiedzę od tej pory świętował same sukcesy. A co z kaczką? Niestety nie wiemy.