Od soboty trwa atak na warszawski numer alarmowy. Do skrzynki warszawskiego oddziału straży miejskiej napływają tysiące zgłoszeń. Wszystkie pochodzą z jednego numeru.
Problem ze zgłoszeniami
Od 06 sierpnia warszawianie mają trudności ze zgłaszaniem problematycznych sytuacji. Obsługujący do tej pory mieszkańców numer alarmowy 19115 stał się celem cyberataków. System, dzięki któremu informowane są odpowiednie jednostki straży miejskiej, został sparaliżowany. Jest to zdecydowane utrudnienie dla funkcjonariuszy i urzędników, którzy odpowiadają na przekazywane do nich zgłoszenia.
Wiadomości, które nieustannie pojawiają się na skrzynce numeru alarmowego, informują o nielegalnie zaparkowanym pojeździe. Dlaczego numeru nie można zablokować? Jak tłumaczą obsługujący linię operatorzy, nie mają oni możliwości odróżnienia rzeczywistego zgłoszenia od tak zwanego spamu. W związku z wydłużonym czasem weryfikacji przekazywanych na numer 19115 informacji strażnicy przystępują do rozpatrzenia tych prawdziwych alarmów dopiero po upływie 48 godzin.
Zorganizowany atak
Na temat paraliżu systemu alarmowego straży miejskiej wypowiadała się reprezentująca ratusz miejski Monika Beuth-Lutyk. Jak mówiła rzecznik miasta, dziennie na numer 19115 wpływa od dwóch to trzech tysięcy wiadomości od tego samego nadawcy. Według jej oceny nie jest to operacja, którą przeprowadzić może jedna osoba. Pytana o motywację dla podobnych działań, podaje prawdopodobną chęć sprawców do wykazania, że system i sama formacja, jaką jest straż miejska, nie działa prawidłowo.
Beuth-Lutyk zapewniła jednak, iż problem nie jest przez miasto bagatelizowany, a władze ratusza pracują nad zażegnaniem kryzysu. W jaki sposób zatem można zgłosić problem? W związku z utrudnioną komunikacją warszawscy strażnicy miejscy apelują do mieszkańców stolicy o tymczasowe kierowanie zgłoszeń pod numer 986.
Bezpieczeństwo w sieci jest dziś niezmiernie ważną kwestią. Problem, jakim są cyberataki, dotyczy osób prywatnych, a także korporacji i instytucji państwowych.