Kilka dni temu obchodziła swoje święto, dziś wzbudza lekkie obawy wśród obserwujących jej wody mieszkańców miasta. Moment, w którym kulminacyjna fala wezbraniowa na Wiśle ma dotrzeć do Warszawy, zapowiadany jest na najbliższy wtorek, 07 września.
Wody w korycie rzeki i obaw warszawiaków przybywa
Intensywne w ostatnich dniach opady atmosferyczne zaowocowały zdecydowanym wzrostem poziomu wód w rzekach. Podnoszący się od kilku dni stan wody w korycie Wisły, wzbudza niemałe zainteresowanie, ale i lekki niepokój spacerujących bulwarami warszawiaków. Jak jednak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, mieszkańcy nie mają obecnie żadnych powodów do obaw. Przepływająca przez stolicę fala wezbraniowa, choć najwyższa w tym roku, jest dość rozciągnięta, dlatego nie obserwuje się żadnych gwałtownych zmian. Nie odnotowano obecnie zagrożenia powodziowego. Według podanych przez IMGW informacji aktualny poziom wód na stacji Warszawa-Bulwary wynosi około 410 centymetrów. W następnym dniu przewiduje się jego wzrost o kolejne 10 centymetrów.
Czy stolicę czekają podtopienia? IMGW uspokaja mieszkańców
Mimo tego, że przewidywany na wtorek stan wód będzie już można uznać za strefę wody wysokiej, do przekroczenia poziomu alarmującego nadal brakować będzie 200 centymetrów. Według dalszych wyjaśnień udzielanych przez instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Nawet znikające pod wodą części bulwarów wiślanych nie powinny wzbudzać w nikim niepokoju. Tereny, które już objęły i obejmą w najbliższej przyszłości wylewające wody Wisły to obszar, który zawsze znajduje się pod powierzchnią wody podczas podnoszenia się rzeki do strefy wody wysokiej. Z tego też powodu o tych obszarach mówi się, iż są to łęgi i łąki zalewowe. Jako teren niezabudowany nie przyniosą one szkody miastu. Lokalizacje, które na co dzień mieszkańcy stolicy zamieszkują, z pewnością pozostaną suche i bezpieczne.