Pora na garden party

Lato. Upały dają się nam mocno we znaki, ale jednocześnie aura zachęca, aby wieczory i popołudnia, zwłaszcza weekendowe, spędzać w gronie znajomych i przyjaciół. Stąd też to właśnie o tej porze roku najczęściej spotykamy się na wszelakich imprezach i biesiadach, organizowanych często na świeżym powietrzu, w ogrodzie, czy pikniku w pobliskim lesie.

Gdzie na imprezę?

To, dokąd się udamy, ma tak naprawdę znaczenie drugorzędne, najważniejsze jest, aby mieć ze sobą uśmiech i dobre towarzystwo. Podobno tyle wystarczy do dobrej zabawy, ale nie zaszkodzi pamiętać jeszcze o paru rzeczach. Wybierając się w gości do kogoś, warto dopytać, czy nie trzeba ze sobą czegoś przynieść albo wręcz to zaproponować. W ten sposób z gospodarzy zostanie zdjęta część obowiązków, a spotkanie stanie się też mniej formalne. Działa to również w drugą stronę. Jeśli mamy ochotę urządzić przyjęcie w ogrodzie, na przykład z okazji urodzin, awansu czy kupna nowego samochodu, to oczywiście jako gospodarze powinniśmy zadbać o wikt i napoje. Jeśli jednak po prostu zapraszamy znajomych na wieczór, to nic nie stoi na przeszkodzie, by powiedzieć, że jedzenie jest organizowane we własnym zakresie, składkowe, albo ktoś ma zadbać o trunki, ktoś inny o mięsiwo na tradycyjnego grilla.

Ważna uwaga – udając się na łono przyrody czy do przestrzeni publicznej pamiętajmy nie tylko o swojej dobrej zabawie, ale i komforcie innych osób. Stąd też bawmy się dobrze – byle nie za dobrze i nie za głośno. Po wszystkim wypada zaś przywrócić teren do pierwotnego stanu i obowiązkowo po sobie posprzątać. Jeśli ktoś myśli, że są to rzeczy oczywiste i niewymagające przypominania, najwyraźniej ma zbyt dobre mniemanie o innych ludziach…

Co jeść, co wypić?

To, co znajdzie się na stole, jest kwestią wyłącznie indywidualną. Dla jednych będą to ciężkie trunki, dla innych napoje gaszące pragnienie, a nie zawierające procentów, jak lemoniada, kwas chlebowy, mrożona herbata. Również przekrój dań powinien odzwierciedlać gusta i preferencje obecnych. Weganie i wegetarianie często przychodzą z własnymi potrawami, bo imprezy letnie bazują głównie na mięsie, co siłą rzeczy nie jest dla nich niczym atrakcyjnym. Z drugiej strony chyba nie wypada też w czasie spotkania z przyjaciółmi nawracać innych na swoje przekonania i mięsożerców odsuwać od stołu z ich kiełbaskami i szaszłykami. Scysje i przytyki na ten temat potrafią skutecznie popsuć spotkanie, a stroną agresywną bywają tu zarówno osoby wykluczające mięso, jak i nie wyobrażające sobie życia bez niego. Bardzo często na stołach pojawiają się też słodkości (https://best-market.pl/slodycze/), ale i tu lepiej nie przesadzać. Letnie temperatury powodują, że czekolady i polewy lubią zmieniać swoją konsystencję, ciasta mogą stać się wylęgarnią drobnoustrojów, a wszystko to skutecznie przyciąga owady, w tym osy, które – choć pożyteczne – na imprezach towarzyskich nie są mile widziane. Dobrze sprawdzą się natomiast ciasteczka, krakersy, paluszki i tego typu przekąski.