Skatowany przez ojca w krytycznym stanie trafił do szpitala. Lekarze walczyli o jego życie od połowy lutego. Niestety, trzyipółletniemu Kubie nie dało się pomóc. Chłopiec zmarł nad ranem w poniedziałek 28 lutego.
Ofiara przemocy domowej
W połowie lutego głośno było o sprawie kilkuletniego Kuby z Garbatki Letniska, miejscowości koło Kozienic. Chłopca do radomskiego szpitala przetransportowała karetka pogotowia. Po stwierdzeniu urazu głowy i zatrzymaniu krążenia dziecko skierowano na natychmiastową operację, której celem było usunięcie krwiaka mózgu. Lekarze od samego początku określali stan chłopca jako krytyczny. Nie wspominano też o przesłankach świadczących o możliwej poprawie kondycji jego zdrowia.
Już wstępne ustalenia śledczych pozwoliły twierdzić, że trzy i pół latek był ofiarą przemocy domowej. Urazy, które pojawiły się w obrębie jego ciała, wyraźnie wskazywały na ich pochodzenie. Jak się okazało, ojciec chłopca miał niż rzucać o ściany i podłogę. Matka chłopca, jak sama przyznała, nie reagowała na zachowanie partnera i nie podejmowała żadnych akcji, nie wzywała policji.
Areszt i zarzuty
Zarzuty rodzice małego Kuby usłyszeli już dwa dni po przewiezieniu chłopca do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. 25-letniemu ojcu Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła zarzut usiłowania zabójstwa. Oskarżono go również o znęcanie się nad chłopcem w okresie od roku 2019 do sierpnia roku 2021. Matka dziecka, również 25-letnia Kinga Ł., usłyszała zarzut pomocnictwa do usiłowania zabójstwa, a także narażenia chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Oboje rodzice zostali objęci środkiem zapobiegawczym w postaci aresztu tymczasowego.
W związku ze śmiercią małego Kuby, która nastąpiła w poniedziałek, istnieje możliwość zmiany postawionych wstępnie Kindze Ł. i jej partnerowi zarzutów. O tym jednak zdecyduje kierująca sprawą Prokuratura Regionalna w Lublinie. Wiadomo jednak, że dwa dni po zatrzymaniu, przeciwko obojgu oskarżonym Sąd Rejonowy w Kozienicach wszczął postępowanie o pozbawienie ich władzy rodzicielskiej zarówno nad żyjącym jeszcze wówczas trzyipółletnim Kubą oraz jego dwuletnią siostrą Kornelią.