Na warszawskim lotnisku Chopina doszło do niecodziennego incydentu. Młody człowiek, który miał zamiar polecieć do stolicy Hiszpanii, Madrytu, został zaskoczony podczas rutynowej kontroli bezpieczeństwa. W jego bagażu odkryto pocisk do pistoletu kalibru 9 mm. Nietypowy „prezent” otrzymał od jednego ze swoich kolegów. Incydent zakończył się mandatem karnym w wysokości 500 złotych dla nieostrożnego podróżnego.
Mjr Krzysztof Grzech, rzecznik prasowy Straży Granicznej przy warszawskim lotnisku Chopina, przekazał informacje na ten temat. Jak wyjaśnił, obywatel Polski mieszkający i studiujący w Madrycie pokazał na kontrolę swój bagaż, nie zdając sobie sprawy z tego, co ma w środku. Nieprzyjemna niespodzianka czekała go jednak w postaci pocisku do pistoletu, jaki wcześniej dostał od znajomego.
Funkcjonariusze straży granicznej natychmiast zatrzymali mężczyznę po odkryciu naboju. Student nie miał pozwolenia na broń, a nabój, według jego wyjaśnień, dostał podczas obozu w Polsce od jednego z kolegów. Kontrola przeprowadzona w miejscu zamieszkania podróżnego nie wykazała jednak obecności innych przedmiotów, których posiadanie jest nielegalne.