„Nie” dla Lenina w Pałacu Kultury, czyli co z kontrowersyjnym napisem na rzeźbie

Był czas na Stalina, przyszła pora na Lenina. Radny Warszawy złożył interpelację w sprawie usunięcia z przestrzeni publicznej miasta jednego ze słów, widniejących na zdobiącym Pałac Kultury i Nauki posągu.

Wątpliwe walory artystyczne

Jak zauważył w swoim wniosku radny Piotr Żbikowski, zdecydowana większość zdobiących Pałac Kultury i Nauki rzeźb pochodzi z Azeryjskiej Fabryki Ceramicznej im. 60-lecia Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komsomołu w Estonii. Podkreślił, że owe posągi, w odróżnieniu od granitowych wizerunków Kopernika i Mickiewicza, które wyszły spod dłuta Ludwiki Nitschowej i Stanisława Horno-Popławskiego, reprezentują marny poziom artystyczny.

Szczególną uwagę zwrócił on jednak na postać trzymającego w ręce księgę młodzieńca. Nie chodzi tu jednak o walory estetyczne przedstawionej postaci, a o treści umieszczone na dzierżonym przezeń woluminie. Na jego zwróconej ku odbiorcom dzieła powierzchni wyryto słowa: MARX, ENGELS, LENIN, STALIN.

Wspomnienie o zbrodniarzu usunięte z przestrzeni publicznej

Tych, którzy mieli okazję przyjrzeć się wspominanej przez radnego Piotra Żbikowskiego rzeźbie, może zdziwić wymienione wcześniej słowo Stalin. Choć dziś nie jest widoczne, w pierwotnej wersji widniało ono na pomniku. Napis ten bowiem usunięto w roku 1956. Lenin jednak, choć, jak podkreślił Żbikowski, uważany za jednego z największych zbrodniarzy w historii, dalej ma swoje miejsce w przestrzeni publicznej miasta.

Jak wskazał, nie widzi on żadnego uzasadnienia do jego zachowania, a tym bardziej tolerowania. W jego opinii napis ten należy potraktować tak samo, jak wcześniej Stalina, a także wszelkie symbole nazizmu i komunizmu. Radny podkreślił, że nie może być dla nich miejsca w przestrzeni publicznej demokratycznego kraju.

Poparcie dla wniosku

Zapytany o zdanie w tej sprawie rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz zaznaczył, że na oficjalnego stanowiska nie ma. Instytucja wypowie się na ten temat, dopiero gdy propozycja zostanie skierowana do opiniowania. Jednak nie zaprzeczył on, że pismo radnego znajduje w oczach IPN-u pełne zrozumienie.

Leśkiewicz przyznał, że postawa radnego w sprawie Wladimira Iljicza Uljanowa, cieszy się poparciem. Lenin, jako jeden z twórców zbrodniczego systemu komunistycznego nie powinien być upamiętniany w przestrzeni publicznej. Merytoryczne uzasadnienie jednak w tej sprawie Instytut przedstawi dopiero po wystosowaniu do instytucji prośby o konsultację.

Jak możemy przeczytać w innych serwisach, postać rosyjskiego przywódcy wzbudza kontrowersje nie tylko w Polsce.