Uniwersytecki Ogród Botaniczny to miejsce, w którym troska nad roślinami i dążenie do ich poznania to najwyższy cel. Niestety, coś, co dla jednych jest drogą dla rozwoju nauki i pozyskania wiedzy, dla innych przedstawia zupełnie inną, mniej chwalebną wartość.
Wieści inne niż zwykle
Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego szczyci się wyjątkową kolekcją najróżniejszych gatunków roślin. Chętnie dzieli się informacjami na temat hodowanych roślin i udostępnia, w miarę możliwości oczywiście, zainteresowanym swoje przestrzenie. O sukcesach pracownicy muzeum informują w mediach społecznościowych. Tak stało się między innymi na początku tego roku, gdy ogród cieszył się rzadkim widokiem kwiatostanu dziwidła riviera.
Dziś jednak na stronie instytucji pojawiły się wcale nie wesołe wieści. Do wiadomości publicznej podano informację o kradzieży, do której doszło podczas minionego weekendu. Z kolekcji tropikalnej zniknął jedyny w Ogrodzie Botanicznym okaz Anthurium veitchii. Jak podkreślano w komunikacie, strata jest wielka, gdyż posiadany dotychczas okaz stwarzał ogromne możliwości dla naukowców z instytutu.
Hodowane od małego
Skradzione z tropikalnej kolekcji Anthurium trafiło do uniwersyteckiego ogrodu pod postacią sadzonki z Drezna. Jego prawidłowy wzrost i rozwój zależał od tego, czy botanikom uda się stworzyć sprzyjające tym procesom warunki. Wszystko poszło zgodnie z planem i Anthurium stało się wspaniałą ozdobą całej kolekcji roślin z rodziny obrazkowatych.
Pytani o możliwe motywy kradzieży pracownicy ogrodu zgodnie wskazują popularność, jaką cieszą się te rośliny. Złodziej, znając zapewne wartość łupu, zadbał o jego bezpieczne wydostanie z ziemi. Na miejscu zbrodni pozostawił jedynie oberwany liść i etykietę z nazwą uprowadzonego okazu.
Sprawę kradzieży zgłoszono na policję, organom ścigania przekazano nagrania z monitoringu. Miejmy nadzieję, że sprawcę uda się zatrzymać. Na odzyskanie rośliny jednak chyba nie można mieć zbyt wielkich nadziei.