W śledztwie dotyczącym niewyobrażalnie brutalnego ataku na kobietę, który miał miejsce w sercu stolicy Polski, zaszły istotne zmiany. Mężczyzna podejrzany o ten czyn, Dorian S., musi teraz stawić czoła zmienionym zarzutom. Wszystko wskazuje na to, że podejrzany usłyszy zarzuty dotyczące zabójstwa. Sprawa nabrała tempa po tragicznej śmierci ofiary, która po doznanych obrażeniach zmarła w szpitalu. Dramatyczny incydent rozegrał się pod koniec lutego.
Informacje o zmianie kierunku śledztwa pojawiły się w czwartek, 11 kwietnia. Jak donosi RMF24, wyniki sekcji zwłok kobiety z Białorusi bardzo przyczyniły się do tej decyzji. Lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci była śmierć mózgowa.
Szacunek i groza towarzyszyły relacjom o tym strasznym wydarzeniu, które miało miejsce w niedzielne poranki 25 lutego, na ulicy Żurawiej, położonej w samym centrum Warszawy. Mężczyzna ukryty pod maską napadł na 25-letnią Białorusinkę, używając noża jako swojej broni.
Podinspektor Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji opisał okoliczności tej przerażającej nocy: „Młoda kobieta powracała do domu, kiedy została zaatakowana przez zamaskowanego mężczyznę. Napastnik podszedł do ofiary od tyłu i przycisnął nóż do jej szyi. Gwałtownie dusząc ją i zakrywając usta, przeciągnął ją do najbliższego wejścia”. Jak podkreślił Szumiata, to dozorca odkrył ciało kobiety – nagie i nieprzytomne – na schodach i natychmiast powiadomił policję.