Niechciane projekty, upolitycznione decyzje, brak niezależności i ograniczenie realizacji najważniejszych w opinii mieszkańców potrzeb. Takimi argumentami posługują się radni dzielnic Warszawy, odpowiedzialni za projekt zmian, zgłoszony w ubiegły piątek do marszałek Sejmu. Projekt ten zakłada przeniesienie części uprawnień prezydenta miasta na zarządzających poszczególnymi rejonami burmistrzów.
Jeden ratusz, tysiące nagłych potrzeb
Pod koniec ubiegłego miesiąca Mazowiecka Wspólnota Samorządowa podczas zorganizowanej przez siebie debaty, zaprezentowała propozycję zmian, które zdaniem jej członków miałyby znacznie polepszyć sytuacje tworzących stolicę dzielnic. Takie stanowisko przedstawia między innymi Dariusz Kacprzak, wiceburmistrz Pragi Północ, pełniący obecnie funkcję wiceprzewodniczącego MWS.
Do najważniejszych postulatów samorządowców należy przeniesienie w zakres ich kompetencji możliwość decydowania o realizowanych na objętych ich patronatem terenach projektach. Dotychczas wszelkie wnioski rozpatrywała rada miasta, a ostateczną decyzję podejmował prezydent stolicy. Wprowadzenie wskazanych przez MWS zmian ma doprowadzić do skrócenia czasu oczekiwania na wymagające działania sprawy. Dziś bowiem każda, nawet najmniejsza inwestycja, musi być zgłaszana do ratusza i przedyskutowana przez radę miasta, co w takim przypadku, jak, przykładowo, reperacja chodnika, wydaje się przesadnym działaniem.
Rady dzielnic chcą mieć więcej do powiedzenia
Za wprowadzeniem proponowanych przez samorządowców zmian przemawia nie tylko możliwość skrócenia czasu oczekiwania na realizację potrzebnych inwestycji, ale też lepsze rozeznanie władz dzielnicy w kwestii oczekiwań mieszkańców. W ostatnich dniach duże poruszenie wśród mieszkańców Pragi wywołuje decyzja ratusza o powołaniu do życia centrum Re-Start. Specjalistyczna placówka dla osób w kryzysie bezdomności, osób uzależnionych, starszych, czy niepełnosprawnych, miałaby mieścić się na terenie Szpitala praskiego. Na takie rozwiązanie nie wyrażają zgody mieszkańcy Pragi. Według słów wiceburmistrza Kacprzaka projektu nie poparły także rada i zarząd dzielnicy.
Projekt przygotowany dla Szpitala Praskiego przez władze miasta to jedynie wierzchołek góry lodowej. Działający w obrębie poszczególnych dzielnic mówią o wpływie na podejmowane przez ratusz decyzje czynników politycznych. Zaproponowana przez nich nowelizacja ustawy o ustroju Warszawy ma zapewnić realizację projektów, które rzeczywiście zostały przez mieszkańców dzielnicy poparte.