O tym, że coś jest nie tak, zaalarmowały mieszkańców okolicy martwe kaczki. Władze dzielnicy Wola zarządziły badanie wody pochodzącej ze zlokalizowanych w Parku Moczydło stawów. Wykryto obecność bakterii clostridium botulinum.
Martwe ptactwo w okolicy stawów
Park Moczydło to jedna z najatrakcyjniejszych dla mieszkańców Woli lokalizacji. W okresie wiosenno-letnim bez problemu można tam spotkać warszawian spacerujących ze swoimi czworonożnymi pupilami. W cieplejsze dni psy cieszą się dodatkowo możliwością schłodzenia się w jednym z czterech mieszczących się na terenie parku stawów. Niestety, ostatnie dni to zdecydowanie nie najlepszy czas na tego rodzaju rozrywki.
Pod koniec sierpnia do władz dzielnicy spłynęły alarmujące informacje. Na terenie Parku Moczydło spacerujący napotykali martwe kaczki. Z tego powodu burmistrz dzielnicy, Krzysztof Strzałkowski, postanowił o przeprowadzeniu odpowiednich badań, które wykazały obecność w wodzie bakterii clostridium botulinum – laseczki jadu kiełbasianego.
Niebezpieczeństwo dla zwierząt
Jak tłumaczył burmistrz Strzałkowski, przeprowadzone badania wykazały, że obecna w wodzie bakteria to groźna dla zwierząt clostridium botulinum typu C. Dla ptaków laseczka jadu kiełbasianego może być nawet niebezpieczeństwem śmiertelnym. Pytani o przyczyny pojawienia się zagrożenia specjaliści zgodnie wskazują wysokie w temperatury, które sprzyjają rozwojowi tego typu drobnoustrojów w wodach stojących.
W związku z wynikami badań na terenie Parku Moczydło zakazano wprowadzania zwierząt do wody i pojenia ich. Restrykcjami objęto również stanowiska wędkarskie. Zakaz obowiązuje od 25 sierpnia do odwołania. Władze dzielnicy zapowiedziały również przeprowadzenie testów w fontannach Parku Szymańskiego.