Niemalże jedno z najbardziej ruchliwych oraz największych rond w stolicy Polski, Rondo Zesłańców Syberyjskich, pozostaje nieprzyjazne dla rowerzystów. Infrastruktura dla dwóch kółek opiera się na tym miejscu na tymczasowych rozwiązaniach sprzed lat, które nie spełniają standardów, jakie należałoby oczekiwać od wielkiego miasta europejskiego w 2024 roku. Właśnie dlatego, warszawski samorząd podjął decyzję o kolejnej próbie remontu tego miejsca, aby uczynić je bardziej dostępnym dla użytkowników rowerów.
Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej otwarcie przyznaje na swoim profilu na Facebooku, że Rondo Zesłańców Syberyjskich wymaga gruntownej transformacji. Cytuje przy tym przysłowie – „dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”. Jednym z problemów, którym należy sprostać, jest fakt, że ronda używają rowerzyści jadący trasą od Pola Mokotowskiego przez Ochotę do centrum, a także tacy, którzy poruszają się wzdłuż Al. Jerozolimskich od i do centrum. Jednak w centralnej części ronda rowerzyści napotykają na schody, co stanowi znaczne utrudnienie dla osób poruszających się na dwóch kółkach. Projekt przewiduje eliminację tego problemu.
Pełnomocnik wskazuje również, że obecna sytuacja jest szczególnie uciążliwa dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej, które mogą być zmuszone do zmiany trasy lub nawet do całkowitej rezygnacji z użycia roweru. Należy dodać, że obecnie niewykonalne jest przejechanie tą trasą na rowerze towarowym. Dodatkowo, brak jest alternatywnej trasy dla osób poruszających się w kierunku północ-południe, gdyż w pobliżu ronda znajduje się przejazd kolejowy – tunel wzdłuż al. Prymasa Tysiąclecia, który stanowi kolejną przeszkodę architektoniczną dla osób niepełnosprawnych.