Do niecodziennej sytuacji doszło na jednym z warszawskich rond, gdzie patrolujący okolicę policjanci zatrzymali kierowcę marki BMW, który był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna najpierw staranował słupek oraz znak drogowy, a potem kontynuując swoją jazdę, wykonywał manewry przypominające slalom. Na koniec próbował ominąć rondo, jadąc prosto. Badanie alkomatem wykazało, że miał on w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji byli świadkami tego incydentu podczas patrolu na terenie swojego rejonu służbowego. Używając nieoznakowanego radiowozu z wideo rejestratorem, zauważyli jak kierowca BMW najpierw uderzył w obiekty drogowe, a potem kontynuował swą chaotyczną jazdę.
Komenda Stołeczna Policji informuje, że po przejechaniu około 100 metrów, mężczyzna wjechał prosto na ruchome skrzyżowanie, najeżdżając na tablice drogowe i wyspę środkową, po czym zdecydował się zatrzymać.
Podczas interwencji, policjanci zauważyli od razu intensywną woń alkoholu. Kierowca nie był w stanie logicznie wyjaśnić co dokładnie się wydarzyło. Po opuszczeniu samochodu, mężczyzna miał problemy z utrzymaniem równowagi.
Badanie alkomatem przeprowadzone przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego KSP wykazało, że zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu kierowcy wynosiła około 1,3 mg/l, co przekłada się na ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Wobec powyższego, pijanemu kierowcy zostało odebrane prawo jazdy. Teraz to sąd zadecyduje o jego dalszych losach związanych z kierowaniem pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.