Kilka dni temu policja zatrzymała podejrzanego w sprawie zabójstwa na Białołęce. Fragmenty ciała około 70-letniego mężczyzny odnaleziono w śmietniku. Potencjalnego sprawcę zatrzymano z piłą tarczową.
Niekwestionowane zabójstwo
Zwłoki 75-latka funkcjonariusze odkryli w czwartek, 11 sierpnia, około godziny 23.00 w jednym z mieszkań zlokalizowanych w budynku przy ulicy Myśliborskiej na Białołęce. Jak relacjonowała reprezentująca Komendę Rejonową Policji Warszawa VI komisarz Paulina Onyszko, stan ciała nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Mieszkanie było miejscem zbrodni. W związku z tym wszelkie przeprowadzane na miejscu czynności nadzorował prokurator.
W ciągu następnego dnia, czyli w piątek 12 sierpnia, funkcjonariusze prowadzili czynności, w wyniku których zabezpieczono liczne ślady i materiały, mogące posłużyć jako dowody w sprawie. Przystąpiono również do wyjaśniania okoliczności śmierci 75-latka.
Wizyta z tragicznym finałem
Jak wynika z relacji służb, policjantów zaalarmowała żona ofiary. Zaniepokojona brakiem możliwości skontaktowania się z mężem, kobieta poinformowała funkcjonariuszy o swoich obawach. Według jej słów 75-latek miał wcześniej udać się do mieszkania byłego zięcia, by odebrać dokumenty sądowe. Jak się następnie okazało, żywy już z jego domu nie wyszedł.
Gdy policjanci udali się pod wskazany adres, zastali drzwi od lokalu zamknięte. Po chwili jednak na klatce schodowej pojawił się wspomniany zięć ofiary. Zdecydowaną uwagę funkcjonariuszy przykuł nie tylko stan odzieży mężczyzny, która była ubrudzona substancją koloru brunatnego oraz ziemią. Pierwszą rzeczą, którą zauważyli funkcjonariusze, była piła tarczowa, którą dzierżył 48-latek.
Mężczyzna najpierw odmówił wydania kluczy do lokalu, w końcu jednak przekazał je w ręce patrolu. Widok, który ukazał się oczom funkcjonariuszy po otwarciu drzwi, nie pozostawiał wątpliwości co do losu poszukiwanego 7w-latka. W przedpokoju leżało jego pozbawione nóg ciało. Jak się później okazało, zapakowane w foliowe worki kończyny odnaleziono w jednej z osiedlowych altan śmietnikowych.
Zabójstwo i znieważenie zwłok
Reprezentująca Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska poinformowała o poczynionych ustaleniach śledczych. Jak mówiła, starszy mężczyzna poniósł śmierć w mieszkaniu swojego zięcia. 72-latek doznał obrażeń, takich jak rany rąbane głowy, które zadano prawdopodobnie siekierą. Jako przyczynę śmierci wskazuje się znaczną utratę krwi. Tę uznano za następstwo poderżnięcia gardła. Rozczłonkowanie ciała, czyli odcięcie kończyn dolnych, miało nastąpić już po śmierci ofiary. Co więcej, początkowo sprawca dokonał makabrycznego aktu na ciele byłego teścia z użyciem narzędzi, które posiadał. Ponieważ cięcie domowym sprzętem nie było najprostszym zadaniem, 48-latek udał się po lepszą piłę do marketu.
Jak przekazała Skrzeczkowska, podejrzany usłyszał zarzuty zabójstwa, a także znieważenia zwłok. Nie przyznał się on jednak do żadnego z tych czynów. Na wniosek prokuratora wobec 48-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu na okres trzech miesięcy.