Tych, którzy słyszeli fatalną w skutkach awanturę, jest wielu. Zarówno sąsiedzi, jak i przechodnie, przyczynili się do wezwania pomocy. Śledztwo trwa, a sprawcy nie udało się jeszcze zatrzymać.
Śmiertelna awantura
Do zdarzenia doszło we wtorek 29 marca, około godziny 14.30. W jednym z bloków przy ulicy Borsuczej we Włochach znaleziono ciało młodej kobiety. Wcześniej o awanturze policję poinformowali przechodnie i sąsiedzi, którzy słyszeli krzyki kobiety i widzieli, jak jakiś mężczyzna zadawał jej ciosy na jednym z balkonów. Wedle wstępnych ustaleń, ofiara dobrze znała swojego oprawcę. Podejrzewa się, że mogli być w związku. Jak przekazała reprezentująca Prokuraturę Rejonową Warszawa-Ochota Aleksandra Skrzyniarz, 21-letka zginęła prawdopodobnie od licznych ran zadanych ostrym narzędziem. Fakt ten jednak miała dopiero potwierdzić przeprowadzona tego samego dnia sekcja zwłok.
Śledztwo trwa
Przeprowadzona w dniu zabójstwa sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci młodej kobiety było kilka ran kłutych. Jest to co prawda opinia wstępna i, jak podkreśliła Skrzyniarz, prokuratura nadal oczekuje na opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Ostateczny werdykt pozwoli na podjęcie dalszych kroków. Poszukiwania sprawcy trwają nadal. Za popełniony czyn, który definiuje artykuł 148 paragrafu pierwszego Kodeksu karnego, grozi mu kara od ośmiu lat do dożywotniego pozbawienia wolności.