To nie sabotaż polityczny ani niczyja złośliwość. Trwające ponad rok badania, które Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji prowadziło na terenie warszawskiej oczyszczalni, ujawniły niedociągnięcia samego projektu. Niedociągnięcia, których owoce, pozostawiły po sobie przykre wspomnienia.
Wszystkiemu winny projekt..
Tak, niestety. Winnych kolejnych awarii i niesprawnego funkcjonowania oczyszczalni ścieków Czajka wskazywano chętnie. Raz był to Lech Kaczyński i Sławomir Skrzypek, raz obecny prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Obwiniano zarówno polityczne partie, jak i opieszałość ze strony władz miejskich. Teraz gdy specjaliści z Politechniki Krakowskiej podali wyniki badań do wiadomości publicznej, można ponownie przyjrzeć się całej sprawie.
Jak wynika z prowadzonych ponad rok badań, winą za niesprawne działanie warszawskiej oczyszczalni należałoby obarczyć projektantów systemu i wykonawcę inwestycji. Już na samym początku w roku 2006 zaistniały w planie poważne błędy, których skutkiem były obie awarie. O sytuacji z roku 2019 i 2020 rozpisywały się portale w całym kraju.
Jakie zaniedbania wykryto?
Zgodnie z przekazanymi przez inżynierów Politechniki Krakowskiej danymi, poważne niedopatrzenia pojawiły się jeszcze przed przystąpieniem do realizacji projektu oczyszczalni. W planach nie uwzględniono właściwego drenażu, który miałby gwarantować odprowadzanie z otoczenia rurociągu nadmiaru gromadzącej się wody. To właśnie ten błąd stworzył ryzyko wytworzenia na długości instalacji niebezpiecznie wysokiego ciśnienia, które mogło doprowadzić do rozszczelnienia się rurociągu i wycieku ścieków. Tak też właśnie się stało.
Tajemnicę oczyszczalni Czajka można uznać zatem za wyjaśnioną, przynajmniej dla tych, którzy śledzili sensacyjne doniesienia w sprawie rzekomych działań sabotażowych. Jednak na spokoju umysłu mieszkańców sprawa się nie zakończy. W związku z wykazanymi w ekspertyzie nieprawidłowościami MPWiK zobowiązane zostało do złożenia w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury. Odkryte rażące niedociągnięcia w projekcie stanowią bowiem podstawy do podejrzenia popełnienia przestępstwa.