Łomianki – to tam warszawscy policjanci odnaleźli trzy auta, które zniknęły z parkingów na Woli, Bemowie i Bielanach. Sprawcy myśleli, że wpadli na błyskotliwy pomysł i ukryli pojazdy poza warszawą. Nie przewidzieli jednak, że przedstawiciele prawa okażą się od nich sprytniejsi.
Skradzione samochody pozostawili do ostygnięcia
Samochody zniknęły z parkingów w ubiegłym tygodniu. Kradzieże zgłoszono na terenie dzielnic Bielany, Wola i Bemowo. Prowadzący w tej sprawie dochodzenie policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową pozyskali informacje, które sugerowały przewiezienie pojazdów na tereny podmiejskie. Sprawcy liczyli najwyraźniej, że sprawa przycichnie i wtedy będą mogli bezpiecznie przetransportować zdobycze do kolejnych dziupli samochodowych. W dalszych krokach funkcjonariusze ustalili, że poszukiwane pojazdy znajdują się w podwarszawskich Łomiankach.
Obserwacja i zatrzymanie
Pierwszy z pojazdów odnaleziono przy ulicy Wiślańskiej. Była to skradziona na Woli Kia Sportage. Podczas obserwacji zaparkowanego samochodu zauważono mężczyznę, który wyraźnie zamierzał do niego wsiąść. W chwili, w której ściągał z przedniej szyby pojazdu maty antyszronowej, zatrzymali go prowadzący śledztwo policjanci. Następnie przewieziono go na komendę.
Kolejny odnaleziony samochód to Hunday Tuscon, zlokalizowany przy ulicy Baczyńskiego. Po przeprowadzeniu czynności właściciel pojazdu mógł go już bezpiecznie odebrać. Kolejna Kia Sportage została namierzona przy ulicy Lutza. Wszystkie skradzione i przetransportowane na teren Łomianek pojazdy sprawcy wyposażyli w nowe tablice rejestracyjne. Te właściwe, dzięki którym można było samochody zidentyfikować, ukryto w ich bagażnikach.
Zatrzymany w Łomiankach mężczyzna usłyszał zarzut pomocnictwa przy kradzieży. Na wniosek prokuratury został on za zgodą sądu objęty środkiem zapobiegawczym w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego.