Posiadanie dzieci to ogromna odpowiedzialność. Poświęcanie im uwagi, dbanie o ich zdrowie fizyczne i psychiczne, zaspokajanie nie tylko podstawowych, ale też wielu innych potrzeb. Co usprawiedliwia pozostawienie małych dzieci samym sobie? Ciężko powiedzieć. Do takich sytuacji jednak dochodzi, a jedna z nich miała miejsce w jednym z warszawskich bloków.
Pięcioro maluchów bez właściwej opieki
W środę 12 stycznia policjanci z warszawskiej komendy w Śródmieściu otrzymali niepokojące zgłoszenie od mieszkanki bloku przy ulicy Andersa 27. Kobieta poinformowała funkcjonariuszy, iż w jednym z mieszkań od wielu godzin bez opieki przebywa pięcioro dzieci, z których najstarsze miało 9 lat. Jak przekazał oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I, Robert Szumiata, najmłodszy z rodzeństwa był zaledwie roczny maluch. O tym, że dzieci pozostawały same, sąsiadka dowiedziała się od jednego z rodzeństwa, które wyszło na klatkę schodową i poprosiło, by się nimi zaopiekować. Na miejsce interwencji wezwano także straż miejską i zespół pogotowia ratunkowego.
Nie wiadomo co z rodzicami
Rodzice pozostawionych w mieszkaniu dzieci nie pojawili się ani w trakcie interwencji, ani po jej zakończeniu. Jak wynika z przekazywanych przez policję wiadomości, do tej pory nie udało się ustalić ich miejsca pobytu. Dzieci początkowo przewieziono do szpitala celem zbadania i oceny stanu zdrowia. Następnie czworo z rodzeństwa skierowano z braku miejsc do różnych placówek opiekuńczych. Najmłodsze, piąte dziecko, odwieziono do szpitala z powodu problemów zdrowotnych.