W ubiegłym tygodniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała o otwarciu kolejnej drogi ekspresowej. S7 między Płońskiem a Mławą udostępniono kierowcom w godzinach porannych, w środę 22 grudnia.
Krócej w trasie o pół godziny
Nowo otwarta droga ekspresowa S7 łącząca Płońsk i Mławę to dziś najkrótsza trasa, którą z Warszawy przedostaniemy się na północ kraju. Mimo iż trwają na niej jeszcze prace budowlane, korzystający z nowej trasy kierowcy już zauważają wynikającą z tego faktu oszczędność czasu. Prowadząca nad morze droga ma być w pełni gotowa jeszcze przed sezonem wakacyjnym w 2022 roku.
Droga długo oczekiwana
W tej części kraju droga była przez kierowców wypatrywana od dawna. Korzystając z dotychczasowej dostępnej trasy, która biegła tak zwaną starą siódemką przez kolejne mniejsze miejscowości, była nie tylko dłuższa, ale i mniej bezpieczna. Teraz podróżujący na północ mogą podróżować dwujezdniowym odcinkiem o długości 50 kilometrów.
W związku z dalszym ciągu prowadzonymi pracami ruch na trasie S7 odbywa się według czasowej organizacji ruchu. Na niektórych odcinkach konieczne jest również korzystanie z dróg serwisowych. Z dwóch pasów drogi ekspresowej pojedziemy od miejscowości Pieńki.
Inwestycja w kilku etapach
Budowa całej drogi ekspresowej S7 została rozłożona na kilka etapów, obejmujących poszczególne odcinki trasy. Umowę na budowę między Płońskiem a zlokalizowaną za Mławą miejscowością Napierki podpisano w grudniu 2017 roku. Północny fragment drogi prowadzący do Gdańska powstał jeszcze wcześniej.
Zgodnie z podpisanym kontraktem inwestycję podzielono na cztery odcinki. Pierwszy z nich o długości 13,8 kilometrów zawiera się między miejscowością Pieńki a Płońskiem. Drugi mierzący 22 kilometry fragment to droga ze Strzegowa do Pieńków. Trzeci etap o długości 21,5 kilometra łączy Mławę ze Strzegowem. Czwarty, ostatni odcinek to 14 kilometrów drogi między Napierkami a Mławą.
O warszawskim odcinku trasy S7 pisaliśmy też w innym artykule.