Nowy mural pojawił się na Ursynowie – ornament, który przypomina o historii rotmistrza Witolda Pileckiego

W piątek 17 września 2021 roku przy ulicy Rotmistrza Witolda Pileckiego nastąpiło uroczyste odsłonięcie kolejnego muralu. Na mieszczącym się przy tej ulicy pod numerem 111 budynku, uwieczniono postać Rotmistrza, który zapisał się na kartach historii nie tylko Warszawy, ale i całego kraju. Wykonany przez Zuzannę Podlewską, reprezentującą Bakcyl Studio mural, ukazuje cztery wizerunki rotmistrza, odpowiadające kolejnym etapom jego życia. Ponad nimi widnieją wypowiedziane przez Pileckiego słowa, a także daty jego urodzenia oraz śmierci.

„Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać”. Kim był rotmistrz Witold Pilecki?

Witold Pilecki, pseudonim „Witold”, „Druh”, a także podczas działań konspiracyjnych „Roman Jezierski”, „Tomasz Serafiński”, „Leon Bryjak”, „Jan Uzański” oraz „Witold Smoliński”. Urodzony 13 maja 1901 roku w Ołońcu rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego. Uznany współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz AK. Ogromną sławę zyskał jako tajny agent, który przeniknął w struktury obozu w Auschwitz, gdzie był organizatorem ruchu oporu. Dzięki jego działalności i raportom na temat obozu świat poznał dokładnie obraz holokaustu. Do dziś stworzone przez niego tak zwane Raporty Pileckiego to bezcenny dokument historyczny. W roku 1948 z wyroku władz komunistycznej Polski Ludowej uznany za zdrajcę. Skazany na karę śmierci został stracony 25 maja w Warszawie. Unieważnienie tego wyroku nastąpiło po upadku władzy komunistycznej w kraju, w roku 1990. Rotmistrz pośmiertnie w roku 2006 otrzymał odznaczenie Orderu Orła Białego. Następnie w roku 2013 awansowano go na stopień pułkownika.

Co przedstawia mural przy Pileckiego 111?

Zaprojektowane i wykonane przez Bakcyl Studio malowidło to skrócona ilustracja życiorysu rotmistrza. Ujrzeć na niej możemy jego drogę od młodego gniewnego, przez żołnierza, następnie więźnia Auschwitz, aż po skazanego wyrokiem komunistycznych władz na śmierć. Władze dzielnicy, w tym burmistrz Robert Kempa, wyrażają nadzieję, na wzbudzenie zainteresowania młodego pokolenia ta ważną dla historii kraju postacią. Jak mówi sam burmistrz: „drugiego takiego kozaka nie było”.