Stoją na straży prawa i powinni wzbudzać respekt nie tylko wśród mieszkańców, ale przede wszystkim wśród naginających przepisy. Niestety, ciężko o poważne traktowanie i szacunek, gdy miejscem pracy jest, i to wcale nie w przenośni, blaszany kontener. Stołeczna policja specjalizująca się w ściganiu największych przestępców gospodarczych nie mają lekkiego życia.
Warunki pracy gorsze niż dla przestępców
Cała sytuacja to wynik prowadzonych prac remontowych na terenie stałej siedziby Komendy Stołecznej Policji przy ulicy Wolskiej. Policjanci z wydziału przestępstw gospodarczych, zmuszeni są do urzędowania w prowizorycznych biurach, które stanowią blaszane baraki. Niejednokrotnie stawiający się na wezwanie świadkowie czy interesanci nie mogli uwierzyć temu, co na wydziale policji zastali. Brak klimatyzacji w większości pomieszczeń, bardzo słaba wentylacja. W okresie upałów warunki stawały się wręcz nieznośne. Jednak nieodpowiednie wyposażenie tej nietypowej siedziby stróżów prawa to tylko jeden z mankamentów całego projektu. Najpoważniejszym, płynącym z tej kuriozalnej sytuacji problemem jest to, w jaki sposób postrzegane są przez społeczeństwo organy ścigania. Sami ulokowani w barakach policjanci mówią o tym, że nie spodziewają się poważnego traktowania przez przestępców, bo ciężko w zaistniałej sytuacji poważnie traktować samą instytucję.
Ile to jeszcze potrwa?
Policyjne kontenerowe miasteczko znajduje się przy ulicy Jagiellońskiej 49, na terenie przynależnym do wydziałów administracyjno-gospodarczego i transportu. Niestety, stróże prawa Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Stołecznej Policji, którzy odpowiedzialni są za rozwiązywanie najpoważniejszych spraw związanych z naruszeniem prawa gospodarczego, w niewygodnej siedzibie pozostaną co najmniej do kwietnia przyszłego roku. Władze wydziału uspokajają jednak, że barakowa sytuacja nie ma wpływu na funkcjonowanie jednostki i jej praca pozostaje tak samo efektywna.