Kobieta brutalnie zaatakowała swojego partnera, dźgając go wielokrotnie, po czym natychmiast oddaliła się z miejsca zdarzenia. Aby odnaleźć sprawczynię tego zdarzenia, skierowano kilkanaście patroli policji. Kres jej wolności przyszły jednak strażnikom miejscy, którzy wraz z funkcjonariuszem policji dostrzegli jej próbę ukrycia się w stacji metra. Poszkodowany, czterdziestolatek, został natychmiast przewieziony do szpitala.
W nocy pomiędzy 11 a 12 marca, w jednym z mieszkań przy ulicy Kondratowicza w warszawskiej dzielnicy Bródno doszło do próby zamachu na życie. Straż miejska i policja otrzymały zgłoszenie o tym zdarzeniu przez radio. Bez zwłoki udali się pod podany adres.
Jak się okazało, kobieta przebywająca w mieszkaniu z mężczyzną w wieku około 40 lat, zaatakowała go nożem, zadając mu ciosy w szyję, pierś i nogę. Następnie natychmiast uciekła z mieszkania. Ranny mężczyzna, zanim stracił przytomność, zdołał powiadomić służby ratunkowe o zdarzeniu i przekazać im szczegółowy rysopis swojej 24-letniej partnerki.
Znalezienie poszkodowanego mężczyzny w mieszkaniu leżało w gestii policji. W stanie nieprzytomności został on natychmiast przetransportowany do najbliższego szpitala.