Wiewiórka w opałach. Czujna spacerowiczka zaalarmowała straż miejską

Dzikie zwierzęta nie są już w stanie unikać spotkań z człowiekiem, co często kończy się dla nich tragicznie. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy starają się żyć w zgodzie z naturą i szanować zwierzęta. Taką osobę spotkała maleńka wiewiórka, która kwiliła zakopana w liściach. W pobliżu nie było dorosłych osobników ani też gniazda. W związku z tym sprawę przejęli strażnicy miejscy.

Trzytygodniowa wiewiórka dorośnie w ośrodku rehabilitacyjnym

Kobieta, która znalazła samotną wiewiórkę, wezwała straż miejską. Zwierzę wydawało się opuszczone, dlatego interwencja była wskazana. Gdyby w pobliżu było gniazdo lub dorosły osobnik, oseska należałoby zostawić w spokoju. Kobieta nie mogła zostać w lesie do przyjazdu strażników, dlatego wykonała profesjonalną strzałkę z kamieni, dzięki której funkcjonariusze szybko dotarli do wiewiórki w potrzebie. Zwierzątko ma około trzech tygodni. Wiewiórka trafiła do ośrodka rehabilitacji dla dzikich zwierząt, gdzie dorośnie, a następnie trafi z powrotem do lasu. W przypadku, gdy na spacerze zastaniemy ranne lub porzucone zwierzę, należy wezwać Ekopatrol Straży Miejskiej (telefon: 986). W stolicy działają też ośrodki rehabilitacji dla ptaków lub zwierząt leśnych.