Ponad 4 i pół tysiąca zgłoszeń z niemalże 100 krajów, blisko 170 produkcji filmowych. Do 17 października w stolicy będzie można podziwiać najnowsze dzieła kinematografii twórców z całego świata.
Rekordowe zainteresowanie świata filmowców
Ilość zgłoszonym do udziału w 37 edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego produkcji przerosła oczekiwania organizatorów. Jak zaznacza dyrektor wydarzenia, Stefan Laudyn, tak liczne grono filmowców to niespotykany dotąd w ramach festiwalu rekord. Na tak szerokie zainteresowanie z pewnością miała trwająca na świecie pandemia, która w wielu przypadkach znacznie opóźniła postprodukcję i planowane wcześniej premiery. Odbywający się właśnie w Warszawie festiwal to kumulacja produkcji z ostatnich dwóch, trzech lat.
Kino o współczesnym świecie
Tematyka prezentowanych filmów została starannie przez organizatorów dobrana. Za główne kryterium przyjęto poruszające widza historie, które opowiedziano z pomocą języka współczesnego kina. Zdaniem Stefana Laudyna, rolą kina i sztuki filmowej jest oddziaływanie na widza, wywieranie na nim różnych emocji, od łez wzruszenia do łez śmiechu. Najgorsza jest obojętność. Na szczęście, jak zapowiada dyrektor festiwalu, takiego uczucia widzowie nie będą mieli okazji doświadczyć.
Najbardziej wyczekiwany gość
Wśród zaprezentowanych publiczności produkcji, będzie można podziwiać filmy nie tylko z Europy. Do udziału w warszawskim festiwalu przystąpili także twórcy z Ameryki Północnej i Południowej, Azji. Po raz pierwszy w historii festiwalu pojawi się pozycja z Afryki. Przedstawicielem Czarnego Kontynentu będzie film zatytułowany Publiczna toaleta Afryka Kofiego Ofosu-Yeboaha. Reżyser z Ghany planuje pojawić się na festiwalu. Jednak do najbardziej oczekiwanych gości należy Oleg Sencow, za którego uwolnieniem po porwaniu w 2014 roku na Krymie postulowało także środowisko filmowe w Polsce. W międzynarodowym konkursie weźmie udział prezentowany wcześniej w Wenecji Nosorożec jego autorstwa.