Przywołać do pamięci warto, że sprawa została po raz pierwszy opisana przez nas w końcowym okresie czerwca. Wszystko zaczęło się od tego, że klienci, którzy wcześniej zainwestowali w karnety na treningi wartości kilku tysięcy złotych, nagle dowiedzieli się o decyzji firmy o wycofaniu się z rynku. Po przeprowadzeniu przez nich tylko części zaplanowanych treningów, firma niespodziewanie zdecydowała o zamknięciu swoich drzwi.
Sytuacja ta wywołała wiele pytań, czy firma nie czuje już obowiązku do podjęcia środków zaradczych? Czy jej byli klienci będą musieli stawić czoła przeciągającemu się procesowi sądowemu? Na początku sytuacji firma deklarowała poszukiwania możliwości prawnych dla swoich klientów i prosiła o wyrozumiałość. Jednak teraz, ku zdziwieniu wielu, przeszła na kolejny etap – zgłoszenie upadłości.
Warto przypomnieć, że to my jako pierwsi podaliśmy wiadomość o niespodziewanym zawieszeniu działalności warszawskiej sieci siłowni BodyTec20+. To zdarzenie miało miejsce bezpośrednio i nagle, bo w poniedziałek 26 czerwca. Klientów powiadomiono o tym nieprzyjemnym zdarzeniu za pomocą SMS-ów oraz listów informacyjnych. Komunikaty te dotyczyły zawieszenia usług świadczonych w studiach fitness operujących na terenie Warszawy.