Strefa płatnego parkowania na Mokotowie: mieszkańcy zadowoleni, ale pojawiają się nowe problemy

Z dniem 3 lutego Mokotów cieszy się poszerzoną strefą płatnego parkowania niestrzeżonego. Zgodnie z opinią mieszkańców tej nowej części strefy, rozszerzenie przyniosło ulgę w codziennym poszukiwaniu wolnych miejsc parkingowych. Jednak jak to zwykle bywa po takich zmianach, pojazdy zaczęły się gromadzić tuż za granicami nowo wyznaczonej strefy. Zastanawiające jest, gdzie nastąpi kolejne rozszerzenie strefy oraz co z rozwiązaniami w strefie śródmiejskiej – nie tak dawno temu były dyskusje na temat wprowadzenia płatnego parkowania także w weekendy w samym sercu miasta.

Strefa płatnego parkowania ma zasadniczo dwa główne cele: przyspieszenie rotacji parkujących aut poprzez nałożenie opłaty za zajmowanie miejsca oraz ułatwienie mieszkańcom konkretnego obszaru parkowanie w pobliżu ich domów.

Na Mokotowie oba te cele zostały skutecznie osiągnięte. Największą ulgę odczuli mieszkańcy, którzy wcześniej mieszkali tuż przy granicy strefy. Na przykład, ulica Ursynowska, która wcześniej była zawsze zapełniona autami kierowców korzystających z metra, teraz jest znacznie mniej zatłoczona. Podobnie jest z parkingiem na Alei Niepodległości przy ogrodach działkowych. Można również zauważyć więcej wolnych miejsc na takich ulicach jak Odolańska, Dąbrowskiego czy Racławicka.

Mieszkańcy cieszą się również na widok znikających dostawczych samochodów oraz pojazdów obsługujących lokale gastronomiczne i sklepy, które zajmowały dużo miejsca na ulicach. Jednak niektórzy narzekają na to, że nie wszystkie drogi zostały wyremontowane przed wprowadzeniem strefy, tak jak to miało miejsce na Saskiej Kępie. Inni uważają, że w niektórych miejscach brakuje odpowiedniego oznakowania.