W Sądzie Rejonowym Warszawa Praga-Północ, w poniedziałek 13 maja, odbyło się kolejne spotkanie w kontekście procesu dotyczącego tragicznego zdarzenia z sierpnia 2022 roku, kiedy to życie stracił czteroletni chłopiec, zamieszany w fatalny wypadek z udziałem tramwaju. Na sali sądowej pojawili się pierwszy raz świadkowie tragedii, wśród których znalazła się babcia małego chłopca oraz dwie osoby, które były obecne podczas drażniącego incydentu. Z ich relacji wynikły nowe informacje.
Rozprawa przeciwko prowadzącemu pojazd motorniczemu, Robertowi S., rozpoczęła się w kwietniu tego roku. Prokuratura postawiła mu poważne zarzuty, twierdząc, że umyślnie naruszył przepisy bezpieczeństwa ruchu drogowego i regulamin Tramwajów Warszawskich, co nieumyślnie doprowadziło do tragedii i śmierci dziecka. Według doniesień śledczych, operator pojazdu w chwili zdarzenia korzystał z telefonu i słuchawek. Zarzucono mu, że nie zwracał należytej uwagi na drzwi, przez które opuszczał pojazd chłopiec. Co więcej, nie upewnił się po zamknięciu tychże drzwi, czy możliwe jest bezpieczne odjazd z przystanku.