Trzy dni temu, a więc 19 lutego minęła dokładnie setna rocznica urodzin Władysława Bartoszewskiego. W związku z tym wydarzeniem w stolicy zapanował rok pod patronatem tego polityka. Pojawiła się również koncepcja wyjątkowego pomnika, którego finansowanie powierzono mieszkańcom miasta.
Szansa okazania szacunku i uznania
W dzień urodzin jubilata Stowarzyszenie Skwer Władysława Bartoszewskiego wypowiadało się na temat planów uczczenia pamięci i uhonorowania wybitnej postawy tegorocznego bohatera. Przy skwerze Władysława Bartoszewskiego na Nowolipkach głos zabrał między innymi prezes stowarzyszenia, Mariusz Malinowski.
W swoim wystąpieniu Malinowski podkreślił, jak ważną postacią dla całego społeczeństwa był, i nadal jest, Władysław Bartoszewski. Dlatego też stowarzyszenie podjęło decyzję o organizacji zbiórki obywatelskiej. Jak stwierdzono, dzięki tej inicjatywie, wdzięczni warszawianie będą mogli dołożyć cegiełkę do powstającego pomnika, a tym samym wyrazić uznanie i szacunek dla polityka.
Pomnik inny niż wszystkie
Na uwagę zasługuje nie tylko sama forma pozyskiwania środków na budowę monumentu, ale też jego nietypowa koncepcja. Według słów rzeźbiarza, który ma podjąć się realizacji projektu, Jacka Kicińskiego, nie będzie to kolejny wizerunek starszego pana. Za inspirację bowiem posłużyć ma fotografia przedstawiająca Bartoszewskiego w młody wieku, oddającego się beztroskiej jeździe na rowerze. Skąd taki pomysł?
Jak zaznaczyli członkowie Stowarzyszenia Skwer Władysława Bartoszewskiego, to właśnie lata młodości, na które przypadły doświadczenia wojenne, ukształtowały późniejsze życie historyka. Nie bez znaczenia jest też miejsce, które wybrano na lokalizację jego podobizny, czyli linia graniczna między dawnym gettem warszawskim a stroną aryjską, biegnąca tuż przy skwerze Bartoszewskiego, który zaraz po opuszczeniu obozu koncentracyjnego podjął pracę na rzecz pomocy prześladowanym Żydom.