W małej miejscowości pod Warszawą doszło do tragicznego wypadku. Było około 3 nad ranem, gdy dwa psy wybiegły na jezdnię. W tym samym czasie drogą nadjeżdżał samochód. Kierowca osobowego forda próbował wyminąć zwierzęta, co zakończyło się tragedią. Auto rozbiło się o słup, zabijając kierowcę i jednego z psów.
Powraca temat psów wypuszczanych bez nadzoru
Co jakiś czas w mediach powraca temat biegających bez nadzoru psów. Wypadki drogowe, ugryzienia oraz inne tragedie z udziałem psów i kotów zdarzają się bardzo często. To wina właścicieli, którzy wypuszczają domowe zwierzęta bez nadzoru, narażając je na śmierć. W licznych przypadkach zwierzę na drodze jest dużym zagrożeniem także dla kierowców, czego dowodem jest tragedia, do której doszło w podwarszawskiej miejscowości. Psy uciekły z posesji, a kierowca próbujący je wyminąć, stracił życie. Był środek nocy, a droga była zablokowana przez kilka godzin. Niektórzy wskazują, że za skalę wypadku odpowiada nadmierna prędkość i obu przyczyn nie powinno się bagatelizować. Kierowcy powinni zachować maksymalną ostrożność na drogach, a właściciele zwierząt powinni bardziej się o nie troszczyć.