Ofiary ignorancji miłośników spacerów po lesie – jesienne nasadzenia rozjeżdżone przez auta

Jesienią ubiegłego roku wzdłuż ulicy Westerplatte na Bemowie pojawiły się nowe nasadzenia. Świeża roślinność miała urozmaicić przestrzeń i poprawić wizualny aspekt okolicy. Niestety z wartej 350 tysięcy złotych obywatelskiej inicjatywy pozostały jedynie resztki.

Koncepcja obywatelska dla Bemowa

Nasadzenia wzdłuż ulicy Westerplatte były jedną z propozycji na wykorzystanie budżetu obywatelskiego dzielnicy. Mieszkańcy Bemowa opowiedzieli się za tą koncepcją, której koszt oszacowano na 350 tysięcy złotych. Na wyznaczonym w projekcie obszarze zasadzono drzewa iglaste i liściaste. Pojawiła się między innymi leszczyna, dereń i głóg. Dla urozmaicenia wprowadzono również runo leśne, w tym krzaki milin, jeżyny, a także wrzosy.

Niestety. Wiosna jeszcze nie nastała, a o świeżej roślinności można już zapomnieć. Wszystko to za sprawą przybywających tłumnie do lasu Bemowskiego spacerowiczów, którzy z domów na wędrówki po lesie przybywają samochodami. O tym, że to właśnie miłośnicy weekendowego kontaktu z naturą przyczynili się do zniszczenia nasadzeń, mówią głośno okoliczni mieszkańcy.

Problem nagłośnili aktywiści

Przy realizacji projektu obywatelskiego wzdłuż ulicy Westerplatte uczestniczyli członkowie stowarzyszenia Boernerowo. To właśnie oni zamieścili w mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać rząd samochodów pozostawionych dokładnie w pasie ubiegłorocznych nasadzeń. Według przekazanych przez nich informacji początkowo na świeżo zagospodarowanym terenie widniały tabliczki informacyjne o nowej roślinności. Niestety, bardzo szybko znikały one w niewyjaśnionych okolicznościach. To samo dotyczy plakatów, które wskazywały dogodne do parkowania miejsca.

Straż miejska dostrzega problem, ale nie może nic zrobić

Na temat zniszczonej roślinności wypowiedział się również Jerzy Jabraszko, reprezentujący referat prasowy stołecznej straży miejskiej. Jak mówił, nie istnieje przepis, który zabraniałby kierowcom pozostawiania samochodów właśnie w tym miejscu. Nie pojawiło się żadne ogrodzenie, ani nawet taśma zabezpieczająca nową, niewidoczną jeszcze zieleń. O taką konstrukcję, która pomogłaby w utrzymaniu roślin, strażnicy zwrócili się do urzędu dzielnicy.

Sytuacji przy Westerplatte przyjrzeli się również radni Bemowa, którzy uznali, że pas nasadzenia nie znajduje się w strefie ruchu drogowego. Ich zdaniem nie ma więc możliwości, by został on przez pojazdy uszkodzony. Zapytani, czy nie można wprowadzić ograniczenia parkowania na tym właśnie obszarze urzędnicy stwierdzili, że byłoby to spore utrudnienie dla tych, którzy przyjeżdżają do lasu na spacer.