Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie poinformowały w środę o sprzedaży Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego firmie iTaxi. Prywatna korporacja ma przejąć aktualne kontrakty z kierowcami, klientami instytucjonalnymi oraz umowy na miejsca postojowe według obowiązujących do tej pory zasad.
Co to znaczy dla taksówkarzy?
Miejskie Zakłady Autobusowe podkreślają, że zawarta między firmami umowa gwarantuje wszystkim kierowcom taksówek warunki nie gorsze od tych obowiązujących do tej pory. Ci, który zgodzą się na przejście pod skrzydła nowej korporacji, nie odczują żadnych ujemnych zmian w zakresie warunków pracy. Jedyna zmiana będzie dotyczyła strony formalnej. Rozpoznawany na ulicach stolicy znak MPT pozostaje, a firma iTaxi otrzymała tylko dwuletnią licencję, umożliwiającą jej na wykorzystanie tego znaku.
Dlaczego doszło do sprzedaży?
Podczas ostatniego, czwartkowego posiedzenia Rady Warszawy przedstawiono stanowisko prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który zabrał głos w tej sprawie. W imieniu prezydenta informację przedstawił Łukasz Górnicki, dyrektor Biura Ładu Korporacyjnego. W swoim wystąpieniu dyrektor zwrócił uwagę na spadek rentowności MPT odnotowywany od chwili pojawienia się na rynku aplikacji taksówkarskich. One to stworzyły realną i, jak widać, skutecznie działającą konkurencję dla korporacji. Na kondycję MPT niewątpliwie znaczny wpływ miała też pandemia.
W związku z zawartą umową sprzedaży, której finansowy aspekt nie został podany do wiadomości publicznej, taksówkarze zapowiadają kontynuację swoich strajków. Związki zawodowe i przedsiębiorcy planują natomiast złożyć wniosek o ponowną analizę kontraktu. Będą się oni domagać unieważnienia sprzedaży oraz ponownego powołania niezależnej komisji w tej sprawie.