Awantury domowe, zwłaszcza gdy wiążą się z obecnością alkoholu, mogą zakończyć się mrożącymi krew w żyłach scenami. Przekonała się o tym mieszkanka Mokotowa, która zgłosiła się na policji jako ofiara znęcania i niedoszła ofiara zabójstwa. Kobieta powiadomiła służby o zdarzeniu. Uniknęła śmierci tylko dlatego, że zachowała zimną krew i udała, że podejrzanemu udało się osiągnąć cel.
Co się wydarzyło w mokotowskim mieszkaniu
Na podstawie udzielonych przez kobietę wyjaśnień, policjanci z komendy na Mokotowie ustalili przebieg zdarzeń. Mężczyzna, partner kobiety, zjawił się w mieszkaniu. Jego zachowanie wskazywało wyraźnie na to, iż był on pod wpływem alkoholu. Mężczyzna, stosując agresję słowną, wszczął kłótnię, używał w stosunku do kobiety obraźliwych słów i gróźb karalnych. Odgłosy awantury były dobrze słyszalne w przyległych mieszkaniach, sąsiedzi potwierdzają historię poszkodowanej. W pewnym momencie mężczyzna rzucił się na kobietę i, chwytając pasek jej szlafroka, przystąpił do działania. Wykrzykując, że ją zabije i począł dusić poszkodowaną.
Zapewne wydarzenie miałoby swój tragiczny finał, gdyby nie wyjątkowa przytomność umysłu poszkodowanej. Kobieta zeznała, że w skutek duszenia i prób wyswobodzenia się straciła na przytomność, jednak po chwili ocknęła się. Błyskawicznie zdała sobie sprawę z tego, iż oprawca gotowy jest dokończyć dzieła a jej jedyna szansa to pokazanie mężczyźnie, że jego plan się powiódł. Kobieta, zachowując pełną przytomność umysłu, udała więc martwą. Mężczyzna, widząc, że osiągnął swój cel, pozostawił martwą w swoim mniemaniu partnerkę na podłodze mieszkania i opuścił lokal. Wówczas kobieta, po odczekaniu kilku minut, udała się na komisariat i zgłosiła całe zdarzenie.
Zarzuty znęcania się i usiłowania zabójstwa
46-latka udało się zatrzymać następnego dnia nieopodal miejsca jego zamieszkania. W jego organizmie stwierdzono obecność blisko półtora promila alkoholu. Warszawska prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty i wystąpiła z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie. Podejrzanemu grozi obecnie kara dożywocia.