Interwencja straży miejskiej na Mokotowie: Nastolatkowie z marihuaną i niebezpieczną bronią

W poniedziałkowy poranek, dwaj młodzi ludzie wpadli w ręce funkcjonariuszy straży miejskiej podczas palenia marihuany w Parku Morskim Oko na warszawskim Mokotowie. Sprawa wydawała się prosta, kiedy pytani o posiadanie dodatkowych nielegalnych substancji, chłopcy zaprzeczyli. Jednakże, rzeczywistość okazała się inna.

Zdarzenie miało miejsce 10 stycznia, kiedy patrolujący teren II Oddziału Terenowego Straży Miejskiej funkcjonariusze zauważyli niecodzienną sytuację w parku. Stojąc z daleka, dostrzegli dwóch nastolatków otoczonych płaszczem dymu. Początkowo mogło się wydawać, że to jedynie papierosy są źródłem dymu.

Jednak gdy strażnicy miejscy zbliżyli się do młodych mężczyzn, w powietrzu poczuli zapach odmienny od tytoniu. Szybko stało się jasne, że nastolatkowie palili marihuanę. Widząc zbliżających się funkcjonariuszy, stali się nerwowi, zwłaszcza gdy usłyszeli pytanie o ewentualne posiadanie innych, nielegalnych substancji.

Chłopcy stanowczo zaprzeczyli, twierdząc, że dopiero co skończyli palić i nie mają przy sobie już żadnych narkotyków. Niemniej jednak, strażnicy miejscy postanowili dokonać kontroli ich kieszeni. Okazało się, że młodzieńcy nie tylko mieli przy sobie foliowy woreczek z pozostałością suszu roślinnego, ale również trzy niebezpieczne przedmioty: sztylet, noże i kastet.