Pani z Polski oraz dwoje obywateli Ukrainy usłyszało oskarżenia dotyczące handlu ludźmi oraz wykorzystywaniu do pracy w niewolniczych warunkach pięciorga Kolumbijczyków w radomskiej firmie mięsnej. Cezary Ołtarzewski, tymczasowy prokurator rejonowy w Radomiu, poinformował, że akt oskarżenia został już przekazany do sądu.
Wśród osób podejrzanych o te haniebne działania znajduje się kobieta z Polski, związana z agencją pośrednictwa pracy w Radomiu, która odpowiedzialna była za rekrutację pracowników. Pozostałe dwie osoby to obywatele Ukrainy, którzy zarządzali i nadzorowali pracę Kolumbijczyków w radomskim zakładzie.
Prokurator Ołtarzewski zaznaczył, że handel ludźmi przybiera różne formy. W tym konkretnym przypadku chodziło o werbunek i przymusową pracę.
Kolumbijczycy byli traktowani w sposób brutalny zarówno fizycznie, jak i werbalnie w miejscu pracy. Byli zmuszani do pracy bez względu na swój stan zdrowia, pozbawieni swoich paszportów i pieniędzy, a także ograniczono im swobodę przemieszczania się.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli oświadczenia. Twierdzą, że zatrudnieni cudzoziemcy byli świadomi warunków pracy, na które dobrowolnie przystali, a także zaprzeczają faktom stosowania jakiejkolwiek formy przemocy. Wobec trójki podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci policyjnej opieki oraz zakaz wyjazdu za granicę. Za popełnione przestępstwa grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności, minimalnie jednak 3 lata.
W lutym 2023 roku Kolumbijczycy zostali skontrolowani w Radomiu przez funkcjonariuszy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Cudzoziemcom udzielono zgody na pracę w Polsce, ale nie mieli oni prawa do stałego pobytu w naszym kraju.