Brutalny napad na lombard w sierpniu na Targówku: ochroniarze i pracownica zaatakowani

Na warszawskim Targówku doszło do agresywnego incydentu w jednym z lokalnych lombardów, który miał miejsce w połowie sierpnia. Napastnik pod postacią zamaskowanego mężczyzny zdecydował się na atak tuż przed zamknięciem sklepu. Najpierw padła ofiarą pracująca tam kobieta, a następnie dwóch ochroniarzy. Po intensywnej pracy śledztwa, funkcjonariusze policji przekazali informacje, które doprowadziły do ustalenia tożsamości sprawcy. W rezultacie 35-letni mężczyzna został aresztowany. Czeka go teraz prawdopodobny wyrok kilku lat pozbawienia wolności.

Motywem przestępstwa wydaje się być próba kradzieży sejfu. Sytuacja jednak potoczyła się inaczej – napastnik zbiegł, zabierając kobiecą torebkę. Incydent rozpoczął się 14 sierpnia, kiedy do lombardu wkraczającego w ostatnie minuty otwarcia wkroczył wysoki, zamaskowany mężczyzna. Pracownica sklepu poinformowała go o zbliżającym się zamknięciu, ale napastnik odpowiedział krzykiem „to napad!”, a następnie zaatakował kobietę i zmusił ją do wejścia na zaplecze. Tam brutalnie ją pobił, dusił i atakował gazem pieprzowym. Nawet groził jej śmiercią, wskazując na przedmiot, który mógł wyglądać jak broń.

Napastnik usiłował dostać się do sejfu, ale jego plany pokrzyżowała nieoczekiwana osoba, która przypadkiem wkroczyła do lombardu podczas napadu. W rezultacie sprawca uciekł, zabierając ze sobą torebkę należącą do zaatakowanej kobiety. W środku były jej portfel, dokumenty i telefon komórkowy.

Po ucieczce sprawcy, ofiara zdołała uruchomić alarm. Na miejsce natychmiast dotarło dwóch ochroniarzy, którzy również zostali zaatakowani przez agresora za pomocą gazu pieprzowego.