Policja z komisariatu powiadomiła o zatrzymaniu 65-latki. Kobieta jest podejrzana o zabójstwo swojego partnera.
Interwencja na Białołęce
Informacje na temat całego wydarzenia przekazała komisarz Paulina Onyszko reprezentująca Komendę Rejonową Policji Warszawa VI. Jak wynika z jej słów, do interwencji funkcjonariuszy doszło w odpowiedzi na odebrane przez komisariat zgłoszenie jednej z załóg warszawskiego pogotowia ratunkowego. Zawiadomienie wpłynęło na komendę około godziny 07.25 w sobotę 27 lutego.
Pod wskazany w zgłoszeniu adres natychmiast wysłano policyjny patrol. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali zwłoki mężczyzny. Na ciele, w okolicy mostka, widoczna była rana kłuta. W mieszkaniu przebywała również nietrzeźwa 65-letnia kobieta, która od razu przyznała się do zaatakowania swojego, jak się okazało, partnera. Po poddaniu podejrzanej badaniu na obecność alkoholu w organizmie ustalono, iż poziom ten wynosi ponad dwa promile.
Podjęto natychmiastowe działania
Do mieszkania na Białołęce, w którym doszło do tragicznego zdarzenia, niezwłocznie zawitał prokurator. Podczas prowadzonych czynności zabezpieczono między innymi nóż, który na ten moment stanowił domniemane narzędzie zbrodni i może posłużyć jako dowód w procesie o morderstwo.
Funkcjonariusze przesłuchali także sąsiadów ofiary, którzy tego ranka byli obecni w bloku. Z ich relacji wynika, że w mieszkaniu, w którym odkryto ciało, bardzo często odbywały się libacje alkoholowe. Podczas tych domówek niejednokrotnie dochodziło do głośnych i gwałtownych kłótni. Zmarły mężczyzna jest prawdopodobnie ofiarą jednej z takich awantur.
65-letnią kobietę, która przebywała w mieszkaniu podczas policyjnej interwencji, zatrzymano pod zarzutem zabójstwa. Decyzją sądu zastosowano wobec niej środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego. Teraz oskarżonej grozi nawet dożywotnia kara pozbawienia wolności.